Dignitas Infinita: myląca i naturalistyczna deklaracja

Dignitas Infinita: myląca i naturalistyczna deklaracja

Luiz Sérgio Solimeo| 14/10/2024

Po szerokich negatywnych reperkusjach związanych z Fiducia supplicans, z całymi episkopatami odmawiającymi błogosławienia „par homoseksualnych” i „par nieregularnych”, Dykasteria Nauki Wiary opublikowała dokument, również za zgodą papieża: Dignitas Infinita, Deklaracja o godności osoby ludzkiej (którą będziemy nazywać DI).


Tradycyjny dokument?

W przeciwieństwie do Fiducia supplicans, DI został do pewnego stopnia przyjęty nawet przez niektórych konserwatywnych i tradycjonalistycznych katolików, ze względu na krytykę aborcji, transpłciowości i eutanazji. Jednak wielu komentatorów wskazywało na niejednoznaczne aspekty dokumentu lub punkty wyraźnie sprzeczne z doktryną katolicką.

W rzeczywistości DI krytykuje aborcję, transpłciowość i eutanazję za sprzeciwianie się godności ludzkiej, ale powołuje się na tę samą godność ludzką, aby potępić karę śmierci (nr 34) i koncepcję wojny sprawiedliwej (zwłaszcza z powodów religijnych) (nr 39). Podobnie, jest nieprzychylny gospodarkom wolnorynkowym, sugerując, że powodują one ubóstwo i niesprawiedliwość (nr 31). Nie krytykuje jednak socjalizmu, który doprowadził do nędzy mieszkańców niegdyś dobrze prosperujących krajów, takich jak Kuba i Wenezuela.

Pismo Święte potwierdza jednak zasadność zarówno kary śmierci, jak i wojny sprawiedliwej, o czym naucza zarówno magisterium Kościoła, jak i katolickie traktaty z zakresu filozofii moralnej. Tak więc twierdzenie, że kara śmierci jest sprzeczna z ludzką godnością, jest zaprzeczeniem tego, czego Kościół zawsze nauczał jako słusznego i prawowitego.


Godność ontologiczna

DI zajmuje się przede wszystkim „ontologiczną godnością”, która wynika z rozumnej i wolnej natury człowieka. Stwierdza, że godność ontologiczna jest wyższa od „godności moralnej”, wynikającej ze zgodności naszych świadomych działań z racjonalnością naszej natury (nr 2 i 7).

 

Czy władza pochodzi z Objawienia czy z ONZ?

Aby potwierdzić „ontologiczną godność” człowieka, DI powołuje się na „światło Objawienia” (n. 1) i „autorytet” ONZ: „Ta ontologiczna godność oraz wyjątkowa i niezwykła wartość każdego mężczyzny i każdej kobiety na świecie została autorytatywnie potwierdzona w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, wydanej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 10 grudnia 1948 r.” (nr 2, dodano podkreślenie).

Nie ma podobieństwa między autorytetem boskiego Objawienia a autorytetem ONZ. Co więcej, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka została skrytykowana za swoją niejednoznaczność. Na przykład Gilles Lebreton, profesor prawa publicznego na Uniwersytecie w Hawrze we Francji, wskazuje: „W 1948 r. celem wyznaczonym projektodawcom Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka było pogodzenie zachodnich i marksistowskich koncepcji praw człowieka. Oczywiście była to misja niemożliwa do wykonania, ponieważ koncepcje te są ze sobą sprzeczne”.

Fiducia Supplicans: Kapitulacja Kościoła przed Homoherezją?

Czy człowiek ma „nieskończoną godność”?

DI powtarza to, co jego tytuł potwierdza w tekście: człowiek ma „nieskończoną godność”. Wzbudziło to wiele wątpliwości, zwłaszcza że mówi się o „godności ontologicznej”, co oznacza, że wynika ona z samej natury człowieka. Według DI, „każda osoba ludzka posiada nieskończoną godność, niezbywalnie zakorzenioną w samej jej istocie, która dominuje w i poza każdą okolicznością, stanem lub sytuacją, jaką osoba może kiedykolwiek napotkać. Jest to „ontologiczna godność osoby ludzkiej stworzonej na obraz i podobieństwo Boga i odkupionej w Jezusie Chrystusie” (nr 1, dodano podkreślenie).

Pomimo odniesienia do podobieństwa człowieka do Boga, DI nie odnosi się do nadprzyrodzonej godności dodanej do naszej natury przez łaskę, ale do godności „ugruntowanej w samej jej istocie”, tj. godności naszej natury jako takiej. Stąd DI nazywa ją „godnością ontologiczną”.

Czy człowiek, istota stworzona i skończona, może mieć „nieskończoną godność”? Czy ten atrybut nie jest zarezerwowany wyłącznie dla nieskończonej istoty, jaką jest Bóg?

Święty Tomasz rozróżnia między „względną nieskończoną godnością” możliwą dla stworzeń i „absolutną nieskończoną godnością” możliwą tylko dla Boga:

„Rzeczy inne niż Bóg mogą być względnie nieskończone, ale nie absolutnie nieskończone. ... Na przykład drewno jest skończone według swojej własnej formy, ale mimo to jest względnie nieskończone, ponieważ jest w potencjalności do nieskończonej liczby kształtów. ... Ponieważ jednak stworzona w ten sposób forma ma byt, a jednak nie jest swoim własnym bytem, wynika z tego, że jej byt jest przyjmowany i ograniczany do określonej natury. Dlatego nie może być absolutnie nieskończona”.

Doktor Anielski dodaje: „Bóg (...) nie może uczynić niczego absolutnie nieskończonym”.

W swojej broszurze De Rationibus Fidei, w której obala islamską doktrynę, ten sam Święty Doktor wyjaśnia, że ktoś o nieskończonej godności był potrzebny, aby zaspokoić nieskończony majestat Boga obrażony przez grzech pierworodny. Mówi on:

Ale żaden zwykły człowiek nie ma nieskończonej godności wymaganej do sprawiedliwego zadośćuczynienia za obrazę Boga. Dlatego musiał istnieć człowiek o nieskończonej godności, który poniósłby karę za wszystkich, aby w pełni zadośćuczynić za grzechy całego świata. Dlatego Jednorodzone Słowo Boże, prawdziwy Bóg i Syn Boży, przyjął ludzką naturę i zechciał ponieść w niej śmierć, aby oczyścić cały rodzaj ludzki zadłużony przez grzech”.

Dlatego DI jest niejednoznaczna, gdy mówi o „nieskończonej godności” ludzkiej natury, nie wyjaśniając, że jest to „względna nieskończoność”, a nie „absolutna nieskończoność” samego Boga.

Dlaczego holenderska ustawa o terapii konwersyjnej musi zostać odrzucona

Czy Boskie Słowo zjednoczyło się ze wszystkimi ludźmi?

Dwuznaczność jest tym większa, że DI mówi, że wraz z Wcieleniem Syn Boży zjednoczył się ze wszystkimi ludźmi:

„W tajemnicy Wcielenia Syn Boży potwierdził godność ciała i duszy, które stanowią istotę ludzką. Jednocząc się z każdym człowiekiem poprzez swoje Wcielenie, Jezus Chrystus potwierdził, że każda osoba posiada niezmierzoną godność po prostu przez przynależność do wspólnoty ludzkiej” (n. 19, dodano podkreślenie).

Tak więc Słowo Boże miałoby się wcielić w „każdą istotę ludzką”, a nie tylko w człowieka poczętego w najczystszym łonie Maryi Dziewicy mocą Ducha Świętego. Innymi słowy, miałoby się wcielić w całą ludzkość! Dlatego każda istota ludzka jest rzekomo zjednoczona ze Słowem Wcielonym, Jezusem Chrystusem, bez względu na jej wiarę, praktykowanie przykazań, a nawet oddawanie czci bożkom. Wystarczy należeć „do społeczności ludzkiej”.

 

Czy godność moralna ma znaczenie?

DI uznaje, że człowiek ma również „godność moralną”, ale byłaby ona mniej ważna niż „godność ontologiczna”. Tak więc paragraf 7 mówi:

„To prowadzi nas do uznania możliwości poczwórnego rozróżnienia pojęcia godności: godności ontologicznej, godności moralnej, godności społecznej i godności egzystencjalnej. Najważniejszą z nich jest godność ontologiczna, która należy do osoby jako takiej po prostu dlatego, że istnieje i jest chciana, stworzona i kochana przez Boga” (podkreślenie dodane).

Oczywiście można rozróżnić godność ontologiczną i moralną, ale nie można ich rozdzielić, w przeciwnym razie staną się niezwiązane. Rzeczywiście, moralna godność ludzkich działań wynika z ich doskonałej zgodności z nakazami rozumu, który mówi co jest dobre, a co złe.

Z drugiej strony, nie można sprawiać wrażenia, że godność człowieka jest zredukowana do godności jego natury. Człowiek nie jest tylko swoją naturą, jak gdyby był wcielonym duchem. Jest żywą istotą obdarzoną inteligencją i wolną wolą, by kierować swoimi działaniami i rządzić własnym życiem. Z powodu grzechu pierworodnego, który spowodował pożądliwość skłaniającą go do zła, może on postępować wbrew swojej naturze oraz swojemu bliższemu i ostatecznemu celowi, grzesząc.

Dlatego godność człowieka obejmuje jego rozumną i wolną naturę. Wierność nakazom rozumu pokazuje mu, że „dobro należy czynić i do niego dążyć, a zła należy unikać”. Innymi słowy, musi on być posłuszny prawu naturalnemu, które Bóg umieścił w ludzkiej naturze (por. Rz 2,14-15).

Kiedy człowiek postępuje wbrew swojej rozumnej naturze poprzez grzech, upada w swojej godności, jak naucza św. Tomasz:

„Teraz w ludzkich działaniach dobro i zło są określane w odniesieniu do rozumu; ponieważ, jak mówi Dionizy (Div. Nom. IV), ‘dobro człowieka ma być zgodne z rozumem’, a zło „ma być przeciwne rozumowi”.

Grzesząc, człowiek odchodzi od porządku rozumu, a w konsekwencji od godności swojego człowieczeństwa, na ile jest z natury wolny i istnieje dla siebie, i popada w niewolniczy stan zwierząt, będąc rozporządzanym według tego, jak jest użyteczny dla innych”.

Dlatego też, skoro Bóg obdarzył człowieka rozumną i wolną naturą (godność ontologiczna), ta ostatnia musi postępować zgodnie z nakazami rozumu, który rozpoznaje nakazy prawa naturalnego (godność moralna).

Nie można zajmować się ludzką naturą bez odnoszenia się do działań człowieka, ponieważ, jak mówi św. Tomasz, termin natura, traktowany tutaj jako istota rzeczy, "oznacza istotę uporządkowaną do właściwego jej działania, a to dlatego, że nic nie może być pozbawione działania, które jest jej właściwe".

Ponieważ agere sequitur esse (działanie podąża za byciem), działanie każdego człowieka musi podążać za tym, co wskazuje jego racjonalna natura.

Z drugiej strony, nikt nie jest osądzany moralnie lub prawnie za swoją ontologiczną godność, ale raczej za swoje czyny i zachowanie.

Dlatego też twierdzenie wprost, że godność ontologiczna jest ważniejsza niż godność moralna, sugeruje, że grzech jest nieistotny. Człowiek zachowuje swoją naturalną godność nawet w stanie grzechu. Gdyby tak było, moralność i wierność przykazaniom straciłyby swoje znaczenie, a ludzie mogliby żyć w grzechu, zachowując swoją godność.

Obnażanie fałszywej narracji feministycznej

DI uznaje utratę godności moralnej, ale nie jej konsekwencje

DI uznaje, że człowiek może utracić swoją moralną godność poprzez działania sprzeczne z rozumem. Nie mówi jednak, jakie są konsekwencje tej utraty w tym życiu i w wieczności.

"Kiedy mówimy o godności moralnej, odnosimy się do sposobu, w jaki ludzie korzystają ze swojej wolności. Chociaż ludzie są obdarzeni sumieniem, zawsze mogą działać wbrew niemu. Gdyby jednak to zrobili, zachowywaliby się w sposób, który ‘nie byłby godny’ w odniesieniu do ich natury jako stworzeń, które są kochane przez Boga i powołane do kochania innych. Jednak taka możliwość zawsze istnieje dla ludzkiej wolności, a historia pokazuje, jak jednostkikorzystając ze swojej wolności wbrew prawu miłości objawionemu przez Ewangelię - mogą popełniać akty zła wobec innych. Wydaje się, że ci, którzy postępują w ten sposób, utracili wszelkie ślady człowieczeństwa i godności. W tym właśnie miejscu obecne rozróżnienie może pomóc nam oddzielić godnością moralną, którą de facto można ‘utracić’, od godności ontologicznej, której nigdy nie można unieważnić. I właśnie ze względu na tę drugą kwestię musimy usilnie pracować, aby wszyscy, którzy uczynili zło, mogli żałować i nawrócić się" (nr 7, dodano podkreślenie).

DI nalega na rozróżnienie między "godnością moralną, którą de facto można 'utracić', a godnością ontologiczną, której nigdy nie można unieważnić" (nr 7, podkreślenie dodane).

 

Jeśli "nieskończona" godność nie została utracona, to czy piekło może być puste?

DI absolutyzuje godność ontologiczną w odniesieniu do godności moralnej. Nie wspomina o przykazaniach Prawa Bożego, prawie naturalnym czy grzechu, z wyjątkiem jednego razu. Nie mówi, że grzech obraża Stwórcę i że piekło jest karą dla tych, którzy umierają w stanie buntu.

Jeśli jednak godność ontologiczna ma znaczenie - i nikt nigdy jej nie traci - jak możemy wyjaśnić piekło? To było pytanie, które amerykańska dziennikarka Diana Montagna zadała kardynałowi Fernandezowi podczas prezentacji DI. Zdezorientowany kardynał odpowiedział słowami: "Czy piekło nie jest puste? To pytanie zadaje sobie papież Franciszek".

Rzeczywiście, jeśli naturalna (ontologiczna) godność ma większe znaczenie niż świadome i wolne ludzkie czyny, które determinują przeznaczenie człowieka, grzech nie istnieje, a nawet nie ma znaczenia. Dlatego niepokutujący grzesznicy nie będą cierpieć kar piekła. Stąd błogosławieństwa dla "par homoseksualnych" i "par nieregularnych".

 

Naturalizm i teologiczny optymizm

DI jest dokumentem naturalistycznym, który wspomina o łasce Bożej przelotnie, nie ukazując jej najważniejszej roli w naszym zbawieniu:

"Nawet gdy Bóg przyciąga nas do siebie swoją łaską, czyni to w sposób, który nigdy nie narusza naszej wolności". (n. 30). Augustyn stwierdza jednak: "Nikt nie może prowadzić świętego życia bez łaski Bożej". Tomasz dodaje, że człowiek "nie może pozostać przez długi czas bez grzechu śmiertelnego" bez pomocy łaski.

Dokument nie wspomina o potrzebie modlitwy i ascezy, aby uzyskać łaskę i pozostać wiernym. Wydaje się więc, że człowiek stworzony przez Boga i odnowiony przez Chrystusa, może z własnej natury czynić dobro i unikać zła bez pomocy łaski. Przypomina to herezję pelagiańską i półpelagiańską.

Obalając pelagian, święty Augustyn wyjaśnia, czym jest łaska i jak ją osiągnąć:

"Aby osiągnąć tę łaskę, prosimy Boga, aby nie pozwolił nam wpaść w pokusę. Ta łaska nie jest naturą, ale pomocą dla kruchej i złośliwej natury".

Wielka bitwa XXI wieku

Teologiczne podstawy Fiducia Supplicans

Zagmatwane wyjaśnienie nieskończonej godności człowieka w DI służy jako filozoficzne i teologiczne "uzasadnienie" dla Fiducia Supplicans. Jeśli godność ontologiczna nigdy nie zostaje utracona, nawet w przypadku grzechu (gdy utracona zostaje godność moralna), to osoby pozostające w grzesznych związkach mają prawo do błogosławieństwa swoich związków, tak jak osoby pozostające w prawowitych i świętych związkach małżeńskich. Podobnie, wraz z nową koncepcją Wcielenia, grzesznicy i wierzący, chrześcijanie i ateiści są zjednoczeni z Naszym Panem, ponieważ do tego zjednoczenia nie jest wymagane zaakceptowanie Jego boskości. Wystarczy być człowiekiem z natury. To wyjaśniałoby stwierdzenie Franciszka w Abu Dabi, że Bóg pragnie wszystkich religii.

 

Prawdziwa ludzka godność

Ludzka natura ma swoją własną godność, ponieważ w przeciwieństwie do zwierząt jest racjonalna i wolna, co pozwala człowiekowi zrozumieć i wybrać co zrobić, aby się poprawić.

Jednak wyższa godność pochodzi z łaski - godność dzieci Bożych. Święty Jan w swojej Ewangelii mówi, że Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas, ale nie wszyscy Go przyjęli, ponieważ byli zaślepieni światowymi przyjemnościami. "Lecz tym, którzy Go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, tymi, którzy wierzą w imię Jego". (J 1,12). W swoim pierwszym liście Widzący z Patmos jest nieugięty: "Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga" (1 J 3,10).

Święty Tomasz komentuje:

Dlatego [święty Jan] mówi, że dał im moc, aby stali się synami Bożymi. Aby to zrozumieć, powinniśmy zauważyć, że ludzie stają się synami Bożymi poprzez upodobnienie się do Boga. Dlatego ludzie są synami Bożymi zgodnie z potrójnym podobieństwem do Boga. Po pierwsze, przez wlanie łaski; każdy, kto ma łaskę uświęcającą, staje się synem Bożym. "Nie otrzymaliście ducha niewoli... ale ducha przybrania za synów", jak powiedziano w Liście do Rzymian (8,15). "Ponieważ jesteście synami Bożymi, zesłał Bóg Ducha Syna swego do serc waszych" (Ga 4,6).

Po drugie, jesteśmy podobni do Boga dzięki doskonałości naszych czynów, ponieważ ten, kto postępuje sprawiedliwie, jest synem: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół (...) abyście byli dziećmi Ojca waszego" (Mt 5,44).

Po trzecie, stajemy się podobni do Boga przez osiągnięcie chwały. Chwała duszy przez światło chwały: "Gdy się objawi, będziemy do Niego podobni" (1 J 3,2); i chwała ciała: "On przekształci nasze skromne ciało" (Flp 3,21). O tych dwóch jest powiedziane w Liście do Rzymian (8,23): "Czekamy na nasze przybranie za synów Bożych".

Święty Paweł pisze do Galatów: "Albowiem wszyscy jesteście dziećmi Bożymi przez wiarę w Chrystusa Jezusa. Albowiem wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa" (Gal. 3,27).

Dlatego stajemy się i pozostajemy dziećmi Bożymi przez łaskę, przyjmując naszego Pana Jezusa Chrystusa z wiarą ożywioną uczynkami.

Prawdziwa chrześcijańska godność pochodzi jedynie z faktu stania się Bożym dzieckiem dzięki łasce Bożej.