John Horvat II | 25/02/2025
Jak każde prawo, prawo imigracyjne jest bardzo zwięzłe i konkretne. Określa warunki, na jakich dana osoba może wjechać i pozostać w Ameryce. Zapewnia, że wszyscy ludzie są odpowiednio traktowani, co minimalizuje niesprawiedliwość.
W obliczu zbliżającej się rozprawy z nielegalnymi imigrantami, niektórzy katolicy doradzają tym osobom, jak uniknąć deportacji. Insynuuje się, że prawo jest niesprawiedliwe i dlatego można je lekceważyć i opierać się mu.
Otwarty opór
Taki aktywizm na rzecz otwartej imigracji jest od dawna praktykowany przez radykalną lewicę w Kościele. Wielu twierdzi jednak, że groźba „masowych” deportacji wymaga nowej taktyki. Dodając słowo „masowa” do zwykłej deportacji, kwestia ta staje się naładowana emocjonalnie i kontrowersyjna. Wezwania do oporu stają się coraz bardziej otwarte i pilne.
Na przykład Michael Sean Winters z National Catholic Reporter wzywa do ogólnej mobilizacji personelu kościelnego na wszystkich szczeblach, aby pomóc imigrantom w każdy możliwy sposób. Podczas gdy takie apele wykorzystują środki prawne, ich celem jest utrudnianie egzekwowania prawa.
Co zrobić, gdy pojawi się ICE?
Nowy aktywizm jest bardzo konkretny i przemyślany. Personel kościelny powinien wiedzieć, co robić (a czego nie robić), jeśli urzędnicy Immigration and Customs Enforcement (ICE) zapukają do drzwi parafii w poszukiwaniu osób bez dokumentów. Jeśli, na przykład, urzędnicy proszą o jedną osobę, personel parafii powinien zachęcić tę osobę do oddania się w ich ręce, aby zapobiec całkowitemu przeszukaniu pomieszczeń, które mogłoby wykryć wielu innych nielegalnych imigrantów, którzy mogą znajdować się w środku.
Każdy imigrant powinien otrzymać „czerwoną kartkę” do wręczenia urzędnikom, zawierającą środki, których użyją do dochodzenia swoich „praw”.
Dlaczego islam pozostaje trwałym zagrożeniem
Indoktrynacja na kazaniu
Michael Winters radzi księżom, aby głosili „kreatywne” kazania, które minimalizują powagę nielegalnej imigracji. Na przykład, ksiądz może rozpocząć kazanie od pytania, kto z parafian dostał mandat za złe parkowanie. Następnie ksiądz wyjaśnia, że przebywanie w USA bez dokumentów jest wykroczeniem cywilnym, a nie karnym. Nie różni się niczym od mandatu za parkowanie. Karą za mandat jest grzywna (zapomina o odholowaniu samochodu). Jednak karą dla imigranta jest deportacja - działanie, które, jak twierdzi, jest „niewspółmierne do naruszenia przepisów”.
Taka banalizacja nielegalnego wjazdu może jedynie służyć jako zachęta i nawoływanie do lekceważenia każdego prawa, które nie sprzyja danej osobie.
Humanizacja debaty
Innym aspektem oporu jest stosowanie powszechnej lewicowej taktyki „humanizowania” debaty poprzez podkreślanie emocjonalnych aspektów kryzysu. Aktywistom nie chodzi o ochronę granic, ale o postrzeganie osób bez dokumentów jako sąsiadów, pracowników i współwyznawców.
Księża powinni nawet mówić o chorym systemie imigracyjnym, w którym „wszyscy” są winni. Mają domagać się, by wszyscy byli traktowani zgodnie z niejasnymi pojęciami „godności, solidarności, dobra wspólnego i pomocniczości”. Często przekłada się to na politykę otwartych granic.
Humanizacja debaty nie zmienia zasad związanych z ochroną granic. Chociaż prawdą jest, że każdy ma prawo do migracji, nie jest to podstawowe prawo człowieka, takie jak prawo do życia. Nie jest to również prawo absolutne, bezwarunkowe i możliwe do wyegzekwowania, ponieważ jest ono kontrolowane i równoważone przez przeciwne prawo wszystkich narodów do regulowania napływu imigrantów, biorąc pod uwagę dobro wspólne kraju i jego obywateli. Zasady te zostały bardzo dobrze przedstawione przez świętego Tomasza z Akwinu, który dał podstawy pod prawo narodów.
Zamiast zająć się tymi logicznymi, doktrynalnymi i moralnymi kwestiami, katolicka lewica zamienia debatę w narrację o walce klasowej, o „niewinnych ofiarach” będących celem „masowych nalotów” ze strony opresyjnego rządu.
Dlaczego musimy przeciwstawić się islamowi
Zaangażowanie wszystkich
W ramach tej narracji aktywiści tacy jak pan Winters zalecają zaangażowanie całej parafii. Katolicy są zachęcani do przekazywania darowizn na rzecz Catholic Legal Immigration Network i Catholic Charities, które od dawna działają w tej dziedzinie.
Zwykli parafianie zachęcani są do zaangażowania się w poszukiwanie osób nieposiadających dokumentów, które mogą potrzebować pomocy w dowozie dzieci do szkoły lub w innych podróżach, które mogą narazić je na uliczny kontakt z funkcjonariuszami ICE.
Aktywiści radzą księżom i biskupom, aby uruchomili akcję telefonowania do głównych darczyńców w celu wywarcia nacisku na krajowych i stanowych ustawodawców w celu zmiany polityki nowej administracji.
Potrzeba całościowego spojrzenia
W debacie pominięto trudną sytuację osób na granicy i w całym kraju, które borykają się z problemami związanymi z przytłaczającym napływem imigrantów, zalewającym systemy instytucji rządowych, medycznych i edukacyjnych. Nie ma dyskusji na temat bezprawia gangów i handlarzy narkotyków. Nic nie zostało zrobione, aby zmienić politykę opresyjnych krajów, takich jak Kuba, Nikaragua czy Wenezuela, które niszczą swoje narody i prześladują swoich obywateli.
Prawdziwa debata na temat imigracji nie powinna dotyczyć tego, jak przeciwstawić się prawu. Powinna raczej wyjaśnić, co należy zrobić, aby wyeliminować wykorzystywanie przez radykalną lewicę nielegalnych imigrantów jako pionków w ich wywrotowych wysiłkach na rzecz przebudowy Ameryki.
Źródło: tfp.org