Dlaczego musimy przeciwstawić się islamowi

Dlaczego musimy przeciwstawić się islamowi

TFP SA | 10/02/2025

Z niepokojącą i rosnącą częstotliwością Europa jest konfrontowana z wiadomościami o atakach terrorystycznych na jarmarkach bożonarodzeniowych, dworcach kolejowych, w szkołach i na ulicach miast. Wydarzenia te, charakteryzujące się brutalnością i mrożącą krew w żyłach spójnością metod i celów, wywarły głęboki wpływ na cały kontynent.

Ataki w Paryżu, Madrycie, Londynie, Kolonii i Brukseli w ponury sposób przypominają o stałym zagrożeniu, przed jakim stoją europejskie społeczeństwa. W samych Niemczech codziennie odnotowuje się średnio 34 ataki z użyciem noża, przy czym znaczna część z nich dotyczy osób pochodzących ze środowisk imigranckich.

Po drugiej stronie Atlantyku Amerykanie co roku wspominają ataki terrorystyczne, które zniszczyły World Trade Center 11 września 2001 roku. Wydarzenie to jest głęboko zakorzenione w amerykańskiej psychice.

Jednak w tych chwilach refleksji media przekazują nam niejednoznaczne komunikaty. Napominają nas, byśmy pamiętali o wydarzeniach i tych, którzy zginęli. Jednocześnie wydają się obawiać, że będziemy obwiniać ideologię, która motywowała zabójców. „Islam jest religią pokoju” - mówią nam. „Nie możemy obwiniać religii za czyny tych, którzy wypaczyli jej nauki”.

Obnaża to wielką sprzeczność. Gdyby Muhammed Atta i jego koledzy terroryści nie byli muzułmanami, do zamachu by nie doszło. Z drugiej strony mówi się nam, że islam uczy pokoju i współistnienia. Czyny opowiadają jedną historię, a media mówią nam coś zupełnie innego. Czy obie te rzeczy mogą być prawdziwe? Jak można wyjaśnić ten paradoks?

Konflikt ten leży u podstaw książki „Islam i samobójstwo Zachodu: Źródła, Doktryna i Cele Islamu” (Islam and the Suicide of the West: The Origin, Doctrine, and Goals of Islam) autorstwa Luiza Sérgio Solimeo. Autor wielu książek o religii i kulturze, jest naukowcem w Amerykańskim Towarzystwie Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (TFP). Od dawna śledzi debatę na temat islamu.

Jest to książka, którą powinien przeczytać każdy chrześcijanin, który musi wiedzieć, czego Kościół naucza o islamie, czego islam naucza o chrześcijanach i dlaczego „dialog” jest nie tylko daremny, ale i niebezpieczny.

Wielka bitwa XXI wieku

Niebezpieczny mit

Konflikt między Zachodem a islamem jest pełen niebezpiecznych mitów, które zaciemniają sprawę. Jednym z najbardziej niebezpiecznych jest przekonanie, że chrześcijanie i muzułmanie czczą tego samego Boga. Stoi ono za postawą wielu polityków na Zachodzie. Autor pokazuje, jak to złudzenie można znaleźć w nauczaniu wielu przywódców religijnych, na przykład w obecnej polityce papieża Franciszka - który zachowuje się tak, jakby spełnianie żądań islamu nie było bardziej niebezpieczne niż przyjęcie delegacji z Konwencji Południowych Baptystów.

Islam dzieli świat na dwie części” - stwierdza Luiz Sérgio Solimeo, - „tych, którzy są muzułmanami i tych, którzy nimi nie są”. Z pewnością żaden muzułmanin nie wierzy, że czcimy tego samego Boga. Muzułmańska koncepcja, że „Allah jest bogiem, który jest czystą wszechmocą, pozbawioną mądrości i miłości”, nie ma żadnego związku z chrześcijańskim Bogiem miłości, miłosierdzia i sprawiedliwości.

Odkąd pojawił się islam, istniał konflikt między nim a wiarą chrześcijańską. Sam Mahomet poprowadził armie na podbój rozległych terytoriów w imię Allaha, nakazując swoim wyznawcom zabijać niewiernych, gdziekolwiek ich znajdziecie(Koran 2:190). Z taką postawą islam oczywiście nie naucza, że czcimy tego samego Boga. Niebezpiecznie jest udawać, że jest inaczej.

 

Co islam mówi o chrześcijaństwie

Książka jest pomocna w wyjaśnieniu, czego islam naucza o chrześcijanach, którzy są postrzegani jako bałwochwalcy, czczący zwykłego człowieka, jakby był Bogiem. Wzmianka o Jezusie znajduje się w Koranie, ale postać ta przeklina tych, którzy go czczą. Muzułmanie wierzą, że Trójca Święta jest formą politeizmu, fałszywą i bluźnierczą nauką, która wypacza naturę Allaha. Jak ujął to w przedmowie do książki admirał James Lyons z US Navy (w stanie spoczynku), „Koran i hadisy nie tylko zaprzeczają istnieniu Trójcy Świętej, ale postrzegają oddawanie jej czci jako bałwochwalstwo”.

Część wrogości, jaką islam żywi wobec chrześcijaństwa, opiera się na przekonaniu, że chrześcijanie stanowią największą pojedynczą przeszkodę w realizacji ich marzenia o dominacji nad światem. Kiedy chrześcijanie zostaną podbici, otworzy się droga do ustanowienia „wielkiego kalifatu”, światowego rządu, który będzie lojalny wobec Allaha i rządzony zgodnie z prawem szariatu.

 

Niebezpieczeństwo „dialogu”

Każdy, kto kiedykolwiek widział szkolnego łobuza w działaniu, może dostrzec niebezpieczeństwo związane z wszelkiego rodzaju ustępstwami. Islam chce od Zachodu wszystkiego, co może dostać - a to oznacza naprawdę wszystko. Nadzieja na utrzymanie islamu na dystans poprzez bycie miłym i dawanie mu części tego, czego chce, jest niebezpieczną polityką. Oczekiwanie, że „dialog” z islamem przyniesie nową erę tolerancji i zrozumienia, „spowodowało, że jego użytkownicy porzucili rzeczywistość i dali się ponieść myśleniu życzeniowemu”.

Od lat siedemdziesiątych islam z radością bierze wszystko, co da mu Zachód. OPEC zażądał więcej pieniędzy za ropę, a my je zapłaciliśmy. Ajatollah Chomeini zażądał, by Stany Zjednoczone przestały wspierać szacha Iranu, a USA się do tego zastosowały. W ich świecie wybucha przemoc a Zachód przyjmuje ich uchodźców. W tym ostatnim przypadku pan Solimeo zauważa, że „wielu z tych młodych ludzi zachowuje się jak zdobywcy w swoich europejskich krajach przyjmujących”. Lista żądań staje się coraz dłuższa.

Za każdym razem, gdy Zachód idzie na ustępstwa wobec islamu, media przedstawiają to jako obiecujący krok w kierunku pokoju. Jednak „pokój” szybko wyparowuje i pojawia się nowy zestaw niepodlegających negocjacjom żądań.

Tak jak Winston Churchill został uznany za podżegacza wojennego za sprzeciwianie się polityce ustępstw Neville'a Chamberlaina wobec Hitlera, tak ci, którzy sprzeciwiają się tej niebezpiecznej polityce, są nazywani „islamofobami”.

 

Jeśli jedno jest prawdą, drugie musi być fałszem

Czy te dwa światopoglądy mogą „współistnieć”, podobnie jak naklejki na zderzak o tej samej nazwie, które zaczynają się od islamskiego półksiężyca tworzącego literę „C” i krzyża Jezusa Chrystusa zastępującego literę „t”? Pan Solimeo pokazuje, że nie mogą. Jeśli jedna strona żąda, aby to oni byli władcami, druga strona musi albo się podporządkować, albo stawić opór. „Dialog” może opóźnić dzień, w którym należy dokonać ostatecznego wyboru, ale ten dzień rzeczywiście nadchodzi.

W tym 220-stronicowym tomie jest o wiele więcej. Książka zawiera również wiele informacji na temat historii wiary muzułmańskiej, jej doktryn i historycznych relacji z chrześcijanami. Każde stwierdzenie poparte jest wnikliwą analizą i odniesieniami do dzieł zarówno muzułmańskich, jak i chrześcijańskich pisarzy.

Mówiąc najprościej, jest to niesamowita książka. Powinien ją przeczytać każdy, kto chce zrozumieć islamskie zagrożenie i samobójczą politykę Zachodu.

Źródło: tfpstudentaction.org