Notre Dame stoi przed kolejną katastrofą: Zagrożenie niechcianej spuścizny

Notre Dame stoi przed kolejną katastrofą: Zagrożenie niechcianej spuścizny

John Horvat II | 13/03/2025

Żyjemy w świecie mediów społecznościowych, gdzie każdy pragnie zaimponować. Jednak większość ludzi zadowala się powierzchownym wpływem, który nie wymaga większego wysiłku. Rzeczywista wielkość wymaga bowiem konsekwentnej walki, na którą niewielu jest gotowych. Dlatego wielu szuka sposobu na pozostawienie po sobie jakiejś spuścizny – może to być dar lub trwałe dzieło, które zapisze ich imię w historii.

Ten rodzaj pogoni za spuścizną wywołuje obecnie kontrowersje we Francji, która świętuje wspaniałą odbudowę katedry Notre Dame po pożarze w 2019 roku. Prezydent Francji, Emmanuel Macron, chce uwiecznić swoją rolę w tym przedsięwzięciu – nie w kamieniu, lecz w szkle.

 

Spór o nowe witraże

Nowe witraże mają zostać zainstalowane w sześciu bocznych kaplicach w południowej nawie katedry. Żadne z dotychczasowych okien nie zostały uszkodzone w pożarze. Mimo to prezydent pragnie zastąpić je nowoczesnymi projektami, które podkreślą jego wkład w odbudowę.

Co ironiczne, rząd forsuje ten projekt pomimo tego, że Francuzi sprzeciwiają się tego rodzaju zmianom. Po pożarze nowoczesne propozycje odbudowy dachu spotkały się z masowym sprzeciwem. Społeczny sprzeciw i petycje, które zebrały dziesiątki tysięcy podpisów, doprowadziły do decyzji o odbudowie „l’identique” – dokładnie tak, jak wyglądała przed katastrofą. W ten sposób budynek został uratowany przed zniszczeniem w imię postmodernizmu.

Podobna sytuacja miała miejsce wewnątrz katedry, gdzie przedstawiciele Kościoła chcieli unowocześnić średniowieczny wystrój. Choć część propozycji odrzucono, niestety udało im się zmienić główny ołtarz i wyposażenie prezbiterium zgodnie z postmodernistycznymi wizjami. Dodatkowo, jaskrawe szaty liturgiczne zaprojektowane przez domy mody oszpeciły ceremonię otwarcia 8 grudnia.

Obrońcy życia zmobilizowani w Paryżu

Kolejna kontrowersyjna zmiana

Teraz francuski rząd chce nałożyć swoje piętno na światynię, zastępując dziewiętnastowieczne witraże zaprojektowane przez słynnego architekta Eugène Viollet-le-Duca, który stworzył także gotycką iglicę katedry.

Viollet-le-Duc zaprojektował wysokie okna, aby wprowadzały harmonię i równowagę w bocznych kaplicach, przepuszczając światło do zacienionej części nawy. W ten sposób wzrok wiernych kierował się ku bogatszym witrażom w prezbiterium, co podkreślało sakralny charakter wnętrza.

Tymczasem prezydent, cieszący się niskim poparciem, chce zastąpić te harmonijne dzieła współczesnymi kompozycjami z dominacją żółtych, różowych i zielonych barw, które rażąco kontrastują z poważnym charakterem katedry.

Informacje o nowych projektach wywołały protesty francuskiego społeczeństwa, które chce zapobiec kolejnemu zniszczeniu Notre Dame – tym razem nie przez żywioł, lecz przez człowieka.

Synodalność w katedrze berlińskiej

Masowy sprzeciw

Petycję przeciwko tej decyzji podpisało już ponad 275 000 osób. Konserwatorzy zabytków podkreślają, że istniejące witraże są objęte ochroną w ramach spuścizny narodowej. Ich usunięcie byłoby sprzeczne z obowiązującymi przepisami i międzynarodowymi zasadami konserwacji historycznych budynków w Europie.

Narodowa Komisja ds. Spuścizny i Architektury Francji jednogłośnie sprzeciwiła się propozycji prezydenta, co stanowi poważny głos w debacie.
Pomimo tych protestów Emmanuel Macron uparcie dąży do realizacji projektu, nie bacząc na konsekwencje. Wydaje się, że zależy mu na pozostawieniu po sobie spuścizny – niestety takiej, która zniekształci święty budynek. Nowe witraże mogą zostać zamontowane już pod koniec 2026 roku, a koszt przedsięwzięcia szacuje się na 4,2 miliona dolarów.
Niektórzy protestujący wszczynają sprawy sądowe, są też parlamentarzyści, określający projekt mianem „drogiego wandalizmu”.

 

Sprawa międzynarodowa

Sprzeciw wobec tej decyzji prawdopodobnie rozprzestrzeni się na cały świat, ponieważ wielu katolików i niekatolików uważa Notre Dame za dobro wspólne. Niewielu przypuszczało, że po wspaniałej renowacji katedry będą musieli ponownie walczyć o zachowanie jej integralności.

Całe to zamieszanie wynika z pragnienia prezydenta, by narzucić narodowi swoją osobistą spuściznę. Jakże różni się ono od dzieła tysięcy średniowiecznych rzemieślników, którzy pozostawili po sobie ślady w tej świątyni, pozostając anonimowymi, bez pragnienia osobistej chwały. Wszystko, co tworzyli, miało służyć chwale Najświętszej Maryi Panny, dzięki czemu dzieło ich rąk było harmonijne i piękne.

Notre Dame pozostaje symbolem Francji i chlubą całego świata.

Źródło: returntoorder.org

Jeżeli cenisz sobie nasze duchowe artykuły i inicjatywy, rozważ możliwość przekazania darowizny na rzecz kampanii „Polska Katolicka, nie laicka”.

Wpłacając nawet niewielką kwotę pomagasz w zwiększaniu zakresu naszej kampanii na rzecz ratowania Polski od całkowitej laicyzacji.