Finansowe zachęty do zakładania rodzin na Węgrzech nie podnoszą współczynnika dzietności

Finansowe zachęty do zakładania rodzin na Węgrzech nie podnoszą współczynnika dzietności

Edwin Benson | 31/03/2025

Viktor Orbán jest bez wątpienia jedną z najbardziej zagadkowych postaci na arenie międzynarodowej. Jako premier Węgier budzi frustrację wśród lewicowych komentatorów, a jego polityka prorodzinna, oparta na hojnym systemie dotacji, ma na celu odbudowę tradycyjnej struktury rodzinnej. Wielu postrzega te inicjatywy jako potencjalny wzór dla Zachodu.

Jednak pomimo ogromnych nakładów finansowych i intensywnej promocji, polityka demograficzna Orbána nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

 

Niepokojąca depopulacja

Niedawny artykuł opublikowany przez Bloomberg zwrócił uwagę na dramatyczną sytuację demograficzną w Europie Środkowej. Węgry, podobnie jak wiele innych krajów, od dekad zmagają się z poważnym spadkiem populacji. Według danych Banku Światowego w latach 1960–2022 współczynnik dzietności na Węgrzech wynosił średnio 1,69, a w najgorszym okresie spadł do 1,23. Tylko w jednym roku—1975—przekroczył poziom zastępowalności pokoleń (2,1). Dokładne dane za 2024 rok nie są jeszcze dostępne, ale według Bloomberga współczynnik dzietności wyniósł poniżej 1,4.

Konsekwencje takiego trendu są alarmujące. W krajach oferujących szerokie świadczenia społeczne z pokolenia na pokolenie oznacza to, że coraz mniejsza liczba pracujących obywateli będzie musiała utrzymać rosnącą populację osób starszych — co jest ekonomicznie nie do utrzymania.

Problem dotyczy również aspektu społecznego. W miarę kurczenia się rodzin coraz więcej dzieci dorasta bez rodzeństwa, wujków, ciotek czy kuzynów. Tymczasem to właśnie rodzina wielopokoleniowa stanowi naturalne środowisko rozwoju, w którym młodzi mogą dojrzewać i uczyć się na błędach, nie będąc narażonymi na odrzucenie, jak to bywa w relacjach koleżeńskich czy opiece instytucjonalnej.

 

Czysto ekonomiczne bodźce

W pewnym sensie Viktor Orbán zasługuje na uznanie za to, że otwarcie zmierzył się z problemem demograficznym. Niestety, jego rozwiązanie opiera się głównie na zachętach ekonomicznych. Oficjalna anglojęzyczna strona rządu Węgier przedstawia szczegóły tych programów:

  • Rodzina z trojgiem lub większą liczbą dzieci może otrzymać do 10 milionów forintów (około 26 000 dolarów amerykańskich) na zakup nowego domu.
  • Małżeństwa posiadające troje lub więcej dzieci mogą skorzystać z 25-letniego kredytu do 10 milionów forintów ze stałym oprocentowaniem wynoszącym 3%.
  • Obowiązują także znaczne ulgi w podatku VAT.

W północnych regionach Węgier, gdzie średnia cena domu wynosi około 9,52 miliona forintów, oznacza to w praktyce darmowe mieszkanie, co stanowi silną zachętę do zakładania rodzin.

Jednak mimo tych atrakcyjnych ofert współczynnik dzietności nadal spada. Orbán rozumie ekonomiczne aspekty problemu, ale zdaje się pomijać jego wymiar moralny.

 

Kontrowersje wokół zapłodnienia in vitro

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych działań premiera Węgier jest jego poparcie dla zapłodnienia in vitro (IVF), które stoi w sprzeczności z tradycyjną moralnością. W grudniu 2019 roku rząd przejął sześć prywatnych klinik leczenia niepłodności, a od 1 lutego 2020 roku zabiegi in vitro są dostępne dla Węgrów za darmo. Jak podaje magazyn Forbes, w Stanach Zjednoczonych koszt takiej procedury wynosi od 15 000 do 30 000 dolarów.

Zazwyczaj proces IVF polega na pobraniu komórek jajowych od kobiety i zapłodnieniu ich nasieniem męża lub anonimowego dawcy. Często zapładnia się kilka komórek jajowych jednocześnie, a te, które nie zostaną wykorzystane, są zamrażane lub utylizowane—co budzi poważne zastrzeżenia natury etycznej. W wielu przypadkach niewykorzystane zarodki są niszczone, co w praktyce oznacza aborcję na wczesnym etapie rozwoju życia.

Kościół katolicki stanowczo sprzeciwia się stosowaniu tej metody. Krajowe Centrum Bioetyki Katolickiej (NCBC) przedstawia argumentację teologiczną:

„Po pierwsze, in vitro jest sprzeczne z Bożym planem powoływania dzieci do życia. Po drugie, w wyniku tej procedury niemal zawsze giną embriony—czyli istoty ludzkie. Po trzecie, często wprowadza się do macicy więcej niż jeden zarodek, a jeśli urodzenie więcej niż jednego dziecka nie jest pożądane, lekarze eliminują „nadmiarowe” płody. Po czwarte, IVF traktuje dzieci jak produkty służące do zaspokojenia potrzeb dorosłych”.

Szukam wzoru dla mojego zepsutego pokolenia

Moralny wymiar kryzysu demograficznego

Do dobrze znanych przyczyn spadku liczby urodzeń należą antykoncepcja i powszechny dostęp do aborcji. Jednak są to jedynie objawy głębszego problemu. Od zakończenia II wojny światowej społeczeństwo stało się zbyt skoncentrowane na własnych przyjemnościach, by dążyć do rozmnażania.

Takie podejście do życia i rodziny ma poważne konsekwencje moralne. Pierwsze polecenie Boga dla ludzkości zostało sformułowane w postaci błogosławieństwa:

„Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię.” (Księga Rodzaju 1,28)

Współcześni teologowie dyskutują, czy większe znaczenie ma błogosławieństwo, czy przykazanie, ale ignorowanie go lub odrzucanie prowadzi do tego samego skutku—osłabienia całej ludzkości. Współczesny świat przedkłada grzech, przyjemności, pieniądze i luksus nad naturalną potrzebę prokreacji. Darmowy dom nie wystarczy, by zmienić takie nastawienie. Tylko łaska Boża może przywrócić prawdziwe wartości.

Źródło: tfp.org