Plinio Maria Solimeo | 02/11/2024
„Les morts vont vite” („Zmarli odchodzą szybko") - to francuskie powiedzenie, które podsumowuje, jak szybko pamięć o zmarłych znika z naszych umysłów.
Zwykle zapominamy o nich z powodu braku świadomości, że po śmierci czeka nas inne życie. Musimy się przygotować, medytując nad Czterema Rzeczami Ostatecznymi. Przygotowanie to oznacza zastanowienie się nad tym, co stanie się z nami zaraz po śmierci: sąd, który wszyscy otrzymamy, piekło, jeśli będziemy mieli nieszczęście potępić samych siebie, lub wieczne szczęście Nieba, jeśli umrzemy w łasce Boga.
Rzeczywistość czyśćca
Prawie każdy z nas będzie musiał przejść przez czyściec, aby „oczyścić się” z brudu grzechów popełnionych w ciągu życia. Jeśli idziemy do Nieba, nie możemy mieć najmniejszego cienia grzechu.
Nawet śmierć w łasce Bożej i pobożne przyjęcie ostatnich sakramentów nie gwarantują, że pójdziemy prosto do Nieba. Takie łaski zdarzają się tylko wielkim świętym. W zależności od naszych zasług i wad, wszyscy przejdziemy przez mniej lub bardziej długi okres w miejscu pokuty, wspomagani modlitwami Kościoła, krewnych i przyjaciół. Błogosławione dusze czyśćcowe nie mogą już samodzielnie zdobywać zasług, aby zadośćuczynić za swoje grzechy, ale muszą całkowicie polegać na pomocy tych, którzy są na ziemi.
Zgodnie z nauką Świętej Matki Kościoła, czyściec jest miejscem lub stanem kary doczesnej dla tych, którzy odchodząc z tego życia w łasce Bożej, nie są całkowicie wolni od grzechów powszednich lub nie zadośćuczynili za nie w pełni przed śmiercią.
Msza Święta najskuteczniejszym sposobem pomocy naszym zmarłym
Jednym z najskuteczniejszych środków, jakie mamy w naszych rękach aby pomóc naszym zmarłym, jest odprawianie Mszy Świętych za dusze naszych krewnych, przyjaciół i dobroczyńców cierpiących w miejscu pokuty. Do niedawna bardzo powszechną praktyką było odprawianie Mszy w tydzień, miesiąc lub rok po śmierci. Zwyczaj ten niestety zanika w naszym coraz bardziej pogańskim świecie.
Jak mówi Sobór Florencki: „Jeśli prawdziwie pokutujący odeszli w miłości Bożej, zanim zadośćuczynili godnymi owocami pokuty za grzechy popełnione i zaniechane, ich dusze są oczyszczane po śmierci przez kary czyśćcowe. Aby mogli zostać uwolnieni od tego rodzaju kar, korzystne są dla nich ofiary żyjących wiernych, a mianowicie ofiary Mszy Świętych, modlitwy i jałmużny oraz inne dzieła pobożności, które są zwyczajowo wykonywane przez wiernych za innych wiernych zgodnie z instytucjami Kościoła.” (Denzinger 1304).
Więcej młodych ludzi szuka tradycji
Msze gregoriańskie
Jedną ze starożytnych tradycji są tak zwane Msze gregoriańskie. Praktyka ta polega na odprawianiu trzydziestu Mszy w kolejne dni bez przerwy. Związany jest z nią odpust gregoriański.
Pochodzenie Mszy gregoriańskich wywodzi się od wydarzenia, które miało miejsce w klasztorze św. Andrzeja w Rzymie, którego opatem był papież Grzegorz Wielki.
Sam święty opisuje ten epizod w swojej Czwartej Księdze Dialogów.
Pewien mnich o imieniu Justus zebrał trzy złote monety i starannie je ukrył. Ujawnił ten błąd na łożu śmierci. To, co zrobił, było poważnym naruszeniem reguły wspólnoty, która nakazywała ducha ubóstwa. Aby przykładnie go ukarać, święty, który był już papieżem, zabronił wspólnocie odwiedzać go i modlić się wokół niego, jak to zwykle czyniono. Nakazał również pochować Justusa pod stertą gnoju wraz z trzema sztukami złota. Ponieważ jednak Justus okazał skruchę, papież nie chciał pozbawiać go modlitw Kościoła i nakazał, aby przez trzydzieści kolejnych dni sprawowano za niego Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej. Po trzydziestej Mszy Justus ukazał się jednemu z braci w klasztorze, oświadczając, że właśnie wstąpił do nieba.
Idąc za przykładem tego wielkiego Doktora Kościoła, katolicy na przestrzeni wieków zachowali pobożny zwyczaj odprawiania trzydziestu Mszy za zmarłych krewnych i przyjaciół. Zwyczaj ten wywodzi się ze Starego Testamentu, kiedy to Izraelici opłakiwali Mojżesza przez trzydzieści dni na łąkach Moabu (Pwt 34,8).
Niestety, ta zdrowa praktyka zanikła podczas pseudoreformacji protestanckiej i późniejszych prześladowań Kościoła, zwłaszcza diabolicznej rewolucji francuskiej i komunistycznej, kiedy to wiele zakonów było prześladowanych lub skasowanych. Jednakże, gdy porządek został przywrócony, miłość katolików do swoich zmarłych stopniowo doprowadziła ich do wznowienia tej świętej praktyki.
Niektóre normy dotyczące Mszy gregoriańskich
Święta Kongregacja Odpustów wydała dwa oświadczenia dotyczące tej praktyki: jedno w marcu 1884 roku, a drugie w sierpniu 1888 roku. Święta Kongregacja oświadczyła między innymi, że: „Ofiarowanie Mszy gregoriańskich jest szczególnie skuteczne, aby uzyskać od Boga szybkie wyzwolenie cierpiącej duszy, i że jest to pobożne i rozsądne przekonanie wiernych”.
Zgodnie z prawem kościelnym Msze gregoriańskie mogą być ofiarowane tylko za zmarłą osobę, a nie za żywych. Nie można ich ofiarować za kilka zmarłych dusz jednocześnie, ani za dusze czyśćcowe w ogóle. Dlatego kapłani proszą o podanie imienia osoby zmarłej w intencji mszalnej. Dopuszczalne, a nawet godne pochwały jest jednak zamawianie więcej niż jednego zestawu Mszy gregoriańskich za tę samą osobę zmarłą.
Zgodnie z przepisami sprzed 1967 r. Msze gregoriańskie muszą być odprawiane przez 30 dni bez przerwy. Jeśli celebrujący kapłan z jakiegokolwiek powodu przerwałby sekwencję, musiałby zacząć od nowa.
Zgodnie z reformą dyscypliny odpustów dokonaną przez Pawła VI, deklaracja Świętej Kongregacji Kultu Bożego z 24 lutego 1967 r. złagodziła niektóre z ograniczeń. Msza gregoriańska pozostaje serią 30 kolejnych celebracji, ale ten sam kapłan nie jest już zobowiązany do odprawiania wszystkich, z wyjątkiem części z nich, o ile inny kapłan odprawia resztę. Msza Św. nie musi również odbywać się w tym samym kościele lub przy tym samym ołtarzu. Nowe normy stanowią jednak, że jeśli kapłan odpowiedzialny za Msze nie znajdzie zastępstwa, a seria zostanie przerwana z uzasadnionego powodu, Kościół zastrzega, że owoce sufraganii zostaną zachowane. Kapłan może dokończyć 30 Mszy Św. tak szybko, jak to możliwe, bez wznawiania, ale od miejsca, w którym przerwał.
Zamawianie Mszy gregoriańskich po śmierci
Ponieważ Msze gregoriańskie nie mogą być odprawiane za żywych, wierni powinni zorganizować ich odprawienie tak szybko, jak to możliwe po ich śmierci.
W starożytnych czasach ludzie wielkiej wiary zwykle zostawiali trochę pieniędzy, aby przez długi czas odprawiano Msze za ich dusze. Niektórzy katoliccy władcy, tacy jak Filip II, król Hiszpanii, zorganizowali odprawienie około 500 Mszy Św. za jego duszę na przestrzeni wielu lat. Inni zaaranżowali nawet ich odprawianie w nieskończoność.
Księża diecezjalni obciążeni obowiązkami parafialnymi zazwyczaj mają trudności ze spełnieniem wszystkich warunków przyjęcia Mszy gregoriańskich. Dlatego zwykle łatwiej jest zamówić je w klasztorach lub rezydencjach emerytowanych księży, którzy mają stosunkowo mniej obowiązków duszpasterskich i mogą odprawić 30 Mszy bez większych problemów. Jeśli zachorują, mogą łatwiej znaleźć współbraci, którzy ich zastąpią. Często widzimy, jak zakony lub misjonarze umieszczają oferty Mszy św. w Internecie. Mogą zlecać odprawienie tych Mszy swoim członkom rozproszonym po całym świecie.
Musimy dziękować Bogu za to narzędzie, które Kościół Święty oferuje nam, aby pomóc swoim dzieciom wzdychającym w czyśćcu. Jest to prawdziwy dar z Nieba.
Dlatego, gdy stracimy kogoś z naszych bliskich, jak najszybciej zamówmy za niego Msze gregoriańskie. To największa korzyść, jaką możemy dać duszom cierpiącym w czyśćcu. Możemy być pewni, że będą nam dozgonnie wdzięczne i wstawią się za nami, gdy osiągną niekończące się szczęście i chwałę.
Źródło: tfp.org