Armando Santos | 27/11/2024
Medalik Matki Bożej Łaskawej, bardziej znany jako Cudowny Medalik, jest bez wątpienia najbardziej rozpowszechnionym medalikiem wszechczasów. Powstał we Francji w 1830 roku, po tym jak Matka Boża objawiła go bezpośrednio świętej Katarzynie Labouré, gdy ta była jeszcze młodą zakonnicą.
Cudowny Medalik jest owalny. Na awersie przedstawiona jest Matka Boża z wyciągniętymi ramionami. Promienie światła symbolizują łaski, którymi obdarza wiernych. Swoimi dziewiczymi stopami miażdży głowę piekielnego węża. Na obramowaniu wokół krawędzi widnieją słowa modlitwy: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”.
Na rewersie Medalika znajduje się litera „M” z krzyżem na górze. Poniżej znajdują się Najświętsze Serca Jezusa i Maryi. Dwanaście gwiazd otacza medalik, przypominając słowa Apokalipsy: „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1).
Katarzyna Labouré, której Matka Boża objawiła Cudowny Medalik
Święta Katarzyna Labouré urodziła się w 1806 r. w Fain-lès-Moutiers w Burgundii. Jej ojciec, Pierre Labouré, był właścicielem wiejskiej posiadłości, na której sam gospodarował. Matka, Magdalène Gontard, należała do rodziny spokrewnionej ze szlachtą regionu.
Katarzyna miała zaledwie dziewięć lat, gdy zmarła jej matka. Zrozpaczona dziewczynka płacząc objęła wówczas figurkę Matki Bożej, prosząc: „Od teraz będziesz moją Matką”.
Jej powołanie religijne miało swoje początki we wczesnym dzieciństwie i potwierdziło się przy okazji tajemniczego snu, który miała w wieku około osiemnastu lat. Śniło jej się, że jest w małym kościółku w Fain-lès-Moutiers i że starszy ksiądz odprawia Mszę Świętą. Pod koniec Mszy ksiądz prosi ją, by podeszła. Ona się wahała, ale fascynuje ją niezwykły blask jego spojrzenia. Niedługo potem, w tym samym śnie stary ksiądz mówi: „Moja córko, teraz uciekasz przede mną, ale pewnego dnia będziesz mnie szukać. Bóg ma dla ciebie plany, nigdy o tym nie zapominaj”.
Wówczas Katarzyna nie rozumiała tego snu. Dopiero jakiś czas później, gdy zobaczyła obraz świętego Wincentego a Paulo w domu Sióstr Miłosierdzia w Châtillon-sur-Seine, gdzie się uczyła, rozpoznała tajemniczą postać ze snu. Zrozumiała, że założyciel Sióstr Miłosierdzia wzywa ją, by została jego duchową córką.
Ziemski ojciec świętej Katarzyny stawiał jej różnego rodzaju przeszkody na drodze do życia zakonnego. Po długich zmaganiach, dopiero gdy miała dwadzieścia trzy lata, uzyskała jego pozwolenie na wstąpienie do Córek Świętego Wincentego a Paulo w Châtillon-sur-Seine. Trzy miesiące później, w kwietniu 1830 r., została przeniesiona do domu zgromadzenia przy Rue du Bac w Paryżu.
Kaplica Matki Bożej od Cudownego Medalika. Rue du Bac, Paryż
Wkrótce po przybyciu Katarzyny na Rue du Bac, ciało świętego Wincentego a Paulo, który zmarł 170 lat wcześniej, zostało uroczyście przeniesione do kaplicy Saint-Lazare w katedrze Notre Dame we wspaniałym srebrnym relikwiarzu. Jego ciało było niewiarygodnie dobrze zachowane.
W następnym tygodniu Katarzyna miała pierwszą ze swoich nadprzyrodzonych wizji.
Opowiada:
Serce świętego Wincentego ukazywało mi się pod trzema różnymi postaciami przez trzy kolejne dni. Najpierw miało kolor jasny, oznaczający pokój, niewinność i zgodę. Następnie było czerwone jak ogień, jakby na znak miłości, która rozpalając wszystkie serca, powinna odnowić całą wspólnotę i umożliwić jej rozprzestrzenienie się na najodleglejsze zakątki ziemi. Wreszcie zobaczyłam je jako ciemnoczerwone, co wywołało we mnie wielki smutek, który wydawał mi się prawie nie do pokonania i nie wiem dlaczego, związany ze zmianą rządu.
Z uległością i ufnością Katarzyna opowiedziała o swoich wizjach spowiednikowi, ojcu Jean-Marie Aladelowi. Ten jednak, w obawie, że są to diabelskie iluzje lub efekt nadmiernie pobudzonej wyobraźni, poradził jej, by nie traktowała ich poważnie.
Wizja Najświętszego Sakramentu i pierwsze objawienie Matki Bożej
Przez cały okres nowicjatu Katarzyna miała przywilej widzenia Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie „z wyjątkiem sytuacji, kiedy wątpiła” - kiedy, aby być wierną swojemu spowiednikowi, próbowała oprzeć się rzekomej iluzji.
Podczas jednej z tych wizji Nasz Pan ukazał mi się w Najświętszym Sakramencie jako król z krzyżem na piersi. W czasie Ewangelii wydawało mi się, że krzyż zsunął się do Jego stóp. Zdawało się, że Nasz Pan został pozbawiony wszystkich Swoich szat, które spadły na ziemię. Wtedy miałam najczarniejsze i najsmutniejsze myśli: ziemski król zostanie zdetronizowany i pozbawiony swoich królewskich atrybutów.
Wizja ta miała miejsce w Niedzielę Trójcy Świętej 6 czerwca 1830 r., siedem tygodni przed politycznym poruszeniem, którego kulminacją była detronizacja króla Karola X. Oświecona tą nadprzyrodzoną wizją Katarzyna zrozumiała, że monarcha wkrótce straci koronę i że będzie to zwycięstwo sił zła we Francji. Uznała za konieczne ostrzec swojego spowiednika, który po raz kolejny zlekceważył ostrzeżenie.
W nocy 18 lipca 1830 roku, w święto świętego Wincentego a Paulo, święta Katarzyna po raz pierwszy ujrzała Matkę Bożą. Anioł Stróż, pod postacią małego chłopca, zaprowadził ją do Dziewicy.
Nowicjuszki otrzymały kawałek lnianej komży świętego Wincentego. Przecięłam swój na pół, połknęłam jedną część, a następnie poszłam spać z myślą, że uzyska on dla mnie łaskę ujrzenia Najświętszej Dziewicy.
O jedenastej trzydzieści obudził mnie dźwięk mojego imienia: „Siostro Labouré! Siostro Labouré!” Odsunęłam zasłonę i zobaczyłam małego chłopca w wieku około czterech lat, ubranego na biało i otoczonego promienną aureolą, który powiedział: „Chodź do kaplicy. Matka Boża tam na ciebie czeka”.
Ubrałam się w pośpiechu i podeszłam do chłopca, który stał u wezgłowia mojego łóżka. Towarzyszył mi, trzymając się mojej lewej strony. Wszystkie miejsca, przez które przechodziliśmy, były oświetlone, co bardzo mnie zaskoczyło. Jednak jeszcze bardziej zdumiały mnie drzwi kaplicy, które otworzyły się natychmiast, gdy chłopiec ledwie dotknął ich czubkiem palca. Moje zaskoczenie było jeszcze większe, gdy zobaczyłam, że wszystkie świece są zapalone, przypominając mi o Mszy o północy.
Nie zobaczyłam jednak Najświętszej Dziewicy. Mały chłopiec zaprowadził mnie do prezbiterium obok fotela kierownika duchowego. Uklękłam tam, podczas gdy chłopiec cały czas stał.... W końcu nadszedł ten moment. Chłopiec powiedział mi: „Najświętsza Dziewica nadchodzi; oto Ona”.
Usłyszałam wtedy coś w rodzaju szelestu jedwabnej sukni, dochodzącego zza ambony w pobliżu obrazu świętego Józefa i zatrzymującego się nad stopniami ołtarza po stronie Ewangelii, na krześle podobnym do krzesła świętej Anny. W tym momencie, widząc Najświętszą Dziewicę, rzuciłam się naprzód, uklękłam przed Nią i położyłam ręce na Jej kolanach. Była to najsłodsza chwila w moim życiu, ale nie potrafię wyrazić wszystkiego, co czułam.
W innym manuskrypcie święta Katarzyna Labouré ujawniła, co usłyszała od Najświętszej Dziewicy:
Moja córko, dobry Bóg chce dać ci misję. Będziesz wiele cierpieć, ale przezwyciężysz te cierpienia, gdyż będzie to na chwałę Boga.... Będą ci się sprzeciwiać, ale otrzymasz łaskę. Nie bój się. Powiedz wszystko [swojemu spowiednikowi] z ufnością i prostotą. Miej ufność, nie bój się.
Dalej Matka Boża zaczęła mówić o przyszłych wydarzeniach:
Czasy są bardzo złe. Na Francję spadną wielkie nieszczęścia. Tron zostanie obalony. Cały świat zostanie dotknięty wszelkiego rodzaju złem. Ale podejdź do stóp tego ołtarza. Tutaj łaski zostaną wylane na wszystkie osoby, wielkie i małe, które proszą o nie z ufnością i oddaniem.
Następnie Matka Boża mówiła o wspólnocie Córek Miłosierdzia, do której należała święta Katarzyna, oraz o kapłanach lazarystach, zgromadzeniu założonym przez świętego Wincentego a Paulo:
Moja córko, cieszę się, że mogę obsypać tę wspólnotę łaskami, ponieważ bardzo ją kocham. Ale jestem zasmucona widząc wielkie nadużycia, które istnieją w odniesieniu do Reguły. Reguła nie jest zachowywana. W obu wspólnotach nastąpiło zbyt duże rozluźnienie. Opowiedz o tym osobie odpowiedzialnej za ciebie, nawet jeśli nie jest jeszcze twoim przełożonym. Później, gdy otrzyma odpowiedzialność za wspólnotę, powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, aby przywrócić Regułę.
Następnie ponownie mówiła o strasznych wydarzeniach, które miały nastąpić w bardziej odległej przyszłości. Czterdzieści lat przed ich nadejściem przepowiedziała wybuch Komuny Paryskiej i zabójstwo arcybiskupa Paryża. Obiecała szczególną ochronę synom i córkom świętego Wincentego a Paulo w tych tragicznych czasach:
Dowiesz się o mojej wizycie i o opiece Boga i świętego Wincentego nad obiema wspólnotami. Miejcie ufność! Nie traćcie odwagi. Będę z wami. Ale nie stanie się tak z innymi zgromadzeniami, wśród których będzie wiele ofiar. Będą ofiary wśród duchowieństwa Paryża: sam arcybiskup umrze. (Na te słowa zapłakała).
Moja córko, Krzyż będzie wzgardzony i zrzucony. Krew popłynie. Bok Naszego Pana zostanie ponownie otwarty. Ulice spłyną krwią. Arcybiskup zostanie pozbawiony swoich szat. Moja córko, cały świat będzie cierpiał.
Jak zawsze, Katarzyna wiernie opowiedziała wszystko swojemu spowiednikowi. Po raz kolejny był surowy, mówiąc, że to „czysta fantazja” i upomniał nowicjuszkę. Ale nie mógł powstrzymać się od przerażenia, gdy tydzień później proroctwa zaczęły się spełniać.
Niezwykłe wydarzenie w Holandii – koronacja Matki Bożej
26 lipca nadeszły wieści o chaosie na ulicach i w ciągu kilku dni król Karol X został obalony. Rewolucja 1830 roku była nie tylko liberalna, ale także gwałtownie antyklerykalna. Ale Lazaryści i Córki Świętego Wincentego a Paulo przeszli przez ten krytyczny okres bez szwanku, tak jak obiecała Matka Boża.
Matka Boża objawia Cudowny Medalik
Cztery miesiące później, 27 listopada 1830 roku, Matka Boża ponownie ukazała się świętej Katarzynie. Nauczyła ją nabożeństwa do Medalika, który ze względu na jego cudowne właściwości katolicy nazywają Cudownym Medalikiem.
Posłuchajmy raz jeszcze słów świętej:
Ujrzałam Najświętszą Dziewicę; znajdowała się na wysokości obrazu świętego Józefa. Była średniego wzrostu, stojąca i ubrana w jedwabną szatę, tak białą jak blask świtu... Nosiła na głowie biały welon, który rozciągał się aż do stóp i całkowicie ją zakrywał. Przez ten welon widziałam jej włosy rozdzielone pośrodku i przytrzymywane przez kawałek koronki. Jej twarz była całkowicie odkryta. Stała na półkuli... i trzymała w rękach kulę ze złota, która reprezentowała kulę ziemską. Jej ręce były uniesione do wysokości talii w bardzo naturalny sposób, a jej oczy patrzyły w Niebo... Jej twarz była niezwykle piękna. Nie wiem, jak to opisać... A potem zobaczyłam pierścienie na jej palcach, pokryte kamieniami, niektóre piękniejsze od innych, niektóre większe, a niektóre mniejsze i rzucające promienie. Najpiękniejsze promienie pochodziły z największych kamieni, zawsze rozlewając się w dół. Nie widziałam już Jej stóp... W tym momencie, gdy kontemplowałam Ją, Najświętsza Dziewica opuściła oczy i spojrzała na mnie. Odezwał się we mnie głos:
„Kula, którą widzisz, reprezentuje cały świat, a w szczególności Francję i wszystkich jej mieszkańców...”.
Nie wiem jak wyrazić to, co czułam i widziałam - piękno, blask, wspaniałe promienie...
„Promienie światła z moich rąk są łaskami, które spływają na tych, którzy o nie proszą”. Zrozumiałam, jak przyjemnie jest modlić się do Najświętszej Dziewicy i jak hojna jest Ona dla tych, którzy się do Niej modlą, jak wiele łask udziela tym, którzy o nie proszą, jaką radość odczuwa, udzielając ich.
Rodzaj owalnej ramy tworzył się wokół Najświętszej Dziewicy w górnej części, ze słowami: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy", wypisanymi złotymi literami. Napis zaczynał się od prawej ręki, przechodził nad głową, a kończył na lewej ręce.
Wtedy odezwał się głos: „Każ wybić medal według tego wzoru. Każdy, kto go będzie nosił, gdy zostanie pobłogosławiony, otrzyma wielkie łaski. Łaski będą obfite dla tych, którzy noszą go z ufnością.”
W następnym miesiącu święta Katarzyna ponownie ujrzała Matkę Bożą:
Nie sposób wyrazić tego, co zrozumiałam w chwili, gdy Najświętsza Dziewica ofiarowała kulę ziemską naszemu Panu… Kiedy byłam zachwycona kontemplacją Najświętszej Dziewicy, w głębi mojego serca rozbrzmiał głos: „Te promienie symbolizują łaski, które Najświętsza Dziewica otrzymuje dla tych ludzi, którzy o nie proszą.”
Święta Katarzyna zauważyła, że z niektórych kamieni na pierścieniach nie wydobywają się żadne promienie. Głos ją oświecił: „Kamienie, z których nic nie wychodzi, to łaski, o które ludzie zapominają mnie prosić”.
Dlaczego Cudowny Medalik jest tak ważny dla katolików?
Spowiednik Świętej Katarzyny był jednak nadal niedowierzający i uważał ją za wizjonerkę, której nie można traktować poważnie. Przez ponad rok Święta Katarzyna niestrudzenie nalegała na księdza, aby medale zostały wybite zgodnie z postanowieniem Matki Bożej, ale on wciąż się opierał.
W styczniu 1832 r. ojciec Aladel towarzyszył swemu przełożonemu na audiencji u arcybiskupa Paryża, Quélana. Poinformował wówczas arcybiskupa o tym, co działo się na Rue du Bac, nie ujawniając nazwiska wizjonerki. Arcybiskup natychmiast nakazał wybicie medalu. Cztery miesiące później Ojciec Aladel złożył zamówienie na 20 000 medali.
W czasie, gdy powstawały pierwsze medale, Paryż nawiedziła epidemia cholery, która przywędrowała z Europy Wschodniej. Choroba pojawiła się po raz pierwszy 26 marca 1832 roku i trwała do połowy roku. Do 1 kwietnia zmarło siedemdziesiąt dziewięć osób, 2 kwietnia 168, a 3 kwietnia 216. W ten sposób liczba zgonów rosła, aż 9 kwietnia osiągnęła 861. Oficjalne rejestry podają, że zginęło w sumie 18 400 osób. W rzeczywistości liczba ta była znacznie większa.
30 czerwca Siostry Miłosierdzia rozpoczęły dystrybucję pierwszych 1500 medalików wśród chorych. Epidemia natychmiast ustąpiła i rozpoczęła się seria cudów, które bardzo szybko rozsławiły Cudowny Medalik na całym świecie.
Arcybiskup, który otrzymał niektóre z pierwszych medalików, natychmiast otrzymał dzięki nim niezwykłą łaskę i stał się entuzjastycznym promotorem nowego nabożeństwa. Papież Grzegorz XVI również otrzymał pakiet medalików i zaczął je rozdawać wiernym, którzy go odwiedzali.
Do 1836 roku wybito i rozprowadzono na całym świecie ponad piętnaście milionów medalików. W 1842 roku liczba ta osiągnęła 100 milionów. Z najdalszych zakątków ziemi napływały doniesienia o niezwykłych łaskach uzyskanych dzięki Medalikowi: uzdrowieniach, nawróceniach, ochronie przed zbliżającymi się niebezpieczeństwami i innych łaskach, których liczba jest zbyt duża, by je tu wymienić.
Święta Katarzyna prowadziła do końca życie ukryte. Jej codzienne zadania były uświęcone wiernością powołaniu. Sama nigdy nie uczyniła cudu ani nie dokonała niezwykłych wyczynów. Zmarła 31 grudnia 1876 r. w wieku 70 lat. W 1895 r. w Rzymie przedstawiono jej sprawę beatyfikacyjną. Jej ciało, ekshumowane w 1933 r., zostało uznane przez Kościół za nienaruszone i obecnie spoczywa w szklanej trumnie w bocznym ołtarzu Kaplicy Matki Bożej Cudownego Medalika w Paryżu przy Rue du Bac, w jednym z miejsc, w których objawiła się jej Matka Boża. Została beatyfikowana 28 maja 1933 roku. 27 lipca 1947 r. została kanonizowana przez papieża Piusa XII.
Modlitwa na każdy dzień
do Matki Bożej Niepokalanej od Cudownego Medalika
O Maryjo bez grzechu Poczęta,
Matko Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Matko nasza,
przejęci najżywszą ufnością w Twoje wszechmocne
i skuteczne orędownictwo,
jakie tak często okazywałaś przez Cudowny Medalik,
błagamy Cię, wyjednaj nam łaski i dobrodziejstwa,
o które prosimy, jeżeli to może nam dopomóc
w pomnożeniu naszej miłości ku Bogu i ku ludziom.
Amen.
O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.