ANF | 11/08/2025
Święto 11 sierpnia
Pewnego razu, podczas ataku wroga na Asyż, zaciekli Saraceni najechali San Damiano, wkroczyli na teren klasztoru, a nawet do samego krużganka.
Z omdleniem z przerażenia, głosem drżącym ze strachu, wołały swoją Matkę, świętą Klarę. To, co stało się potem, zostało zapisane przez franciszkańskiego zakonnika Tommaso da Celano:
„Święta Klara, nieustraszona, nakazała im zaprowadzić ją, chorą, do wroga, poprzedzoną srebrną i kościaną skrzynką, w której z wielką pobożnością przechowywano Ciało Świętego Świętych.
I padając na twarz przed Panem, ze łzami w oczach przemówiła do Chrystusa:
„Oto, Panie, czyżbyś chciał wydać w ręce pogan swoje bezbronne służebnice, które wychowałam z miłości do Ciebie? Błagam Cię, Panie, chroń te swoje służebnice, których ja sama nie mogę teraz ocalić”.
Nagle w jej uszach rozległ się głos podobny do głosu dziecka, dochodzący z tabernakulum:
„Zawsze będę cię chronił!”.
„Panie mój” – dodała – „jeśli taka jest Twoja wola, chroń także to miasto, które podtrzymuje Twoja miłość”.
Chrystus odpowiedział: „Będzie ono musiało przejść próby, ale będzie chronione moją opieką”.
Następnie dziewica, podnosząc twarz skropioną łzami, pocieszyła siostry:
„Zapewniam was, córki, że nie spotka was żadne zło; miejcie tylko wiarę w Chrystusa”.
Widząc odwagę sióstr, Saraceni uciekli i schronili się za murami, które wcześniej zdobyli, zniechęceni siłą modlącej się dziewicy.
Klara natychmiast upomniała tych, którzy słyszeli głos, o którym wspomniałem powyżej, mówiąc im surowo: „Uważajcie, aby nikomu nie mówić o tym głosie, dopóki żyję, najdroższe córki”.
Cuda, których dokonała podczas swojego życia ta pierwsza duchowa córka św. Franciszka, były naprawdę liczne. Jej zaufanie do swojego Boskiego Oblubieńca było całkowite i bezwarunkowe. Po wyrzeczeniu się wszystkich ziemskich dóbr z miłości do Niego, wytrwale przeciwstawiała się wszelkim próbom – nawet ze strony kilku papieży o dobrych intencjach – złagodzenia absolutnego ubóstwa, które ona i jej siostry zakonne tak chętnie przyjęły.
Po śmierci św. Franciszka w 1226 r. i aż do swojej śmierci w 1253 r. Klara nadal trzymała się rad św. Franciszka i kierowała zakonem w prawdziwym duchu jego założyciela: całkowitej rezygnacji ze wszystkich dóbr ziemskich oraz niezachwianej wierze i zaufaniu do Opatrzności Bożej.
Źródło:
americaneedsfatima.org