Plinio Corrêa de Oliveira | 01/09/2024
Legionista, 20 marca 1938, nr 288, strony 1 i 3
Dramatyczne zniknięcie z europejskiej mapy katolickiej Austrii, zmiażdżonej z kryminalną brutalnością obcasem nazistowskiego buta, stwarza okazję do politycznej retrospekcji, którą dokonujemy z oburzoną duszą i sercem we krwi.
Bardziej niż jakikolwiek argument, retrospekcja ta udowodni solidarność, z jaką totalitarni cezarowie i liberalne Sanhedryny pracują nad ponownym ukrzyżowaniem Zbawiciela, reprezentowanego dziś przez Kościół Święty.
Jak bardzo powyższy portret przedstawia nam postać austriackiego kanclerza Schuschnigga, ujawniają jego moralną fizjonomię nieśmiertelne słowa, które wypowiedział, gdy został pozbawiony władzy:
„Dzisiaj stanęliśmy twarzą w twarz wobec poważnej i decydującej sytuacji. Jestem odpowiedzialny za przedstawienie wydarzeń narodowi austriackiemu. Rząd niemiecki wystosował ultimatum do austriackiego prezydenta federalnego, wzywając go do wyznaczenia kandydata na stanowisko kanclerza i utworzenia nowego gabinetu zgodnie z propozycjami rządu Rzeszy. Jeśli żądania te nie zostaną spełnione, wojska niemieckie wkroczą na terytorium Austrii natychmiast po wygaśnięciu ultimatum. Prezydent federalny mianował generała piechoty Schilhawskiego najwyższym dowódcą armii. Będzie on odpowiedzialny za wydawanie żołnierzom dalszych instrukcji. Jeśli chodzi o mnie, żegnam naród austriacki niemieckim słowem i życzeniem, które płynie z mojego serca: Boże chroń Austrię”.
Kurt von Schuschnigg | Encyclopædia Britannica, Inc.
W centralnej stacji nadawczej Wiednia, o tej godzinie zatłoczonej asystentami, krótkie oświadczenie zostało wysłuchane z nieopisanym wzruszeniem. Wiele osób płakało, a gdy kanclerz skończył, z sali rozległ się okrzyk: Heil Schuschnigg!
I – Rozpoznając rozpaczliwą sytuację wojsk niemieckich, cesarz Wilhelm II ulega kuszącym obietnicom sił tajemnych i potajemnie transportuje Lenina ze Szwajcarii, gdzie przebywał, do Rosji. Transport odbywa się w zamkniętym stalowym wagonie, aby uniknąć rozprzestrzeniania się komunistycznego wirusa w Niemczech.
Upragniona rewolucja wybucha w Rosji, a komuniści nagradzają Wilhelma II, podpisując korzystny dla Niemiec pokój brzeski.
Ale Bóg ma swój czas. Dla Wilhelma II godzina Boża jeszcze nie wybiła.
W ostatniej fazie Wielkiej Wojny straszliwy kataklizm wykrwawił Rosję do cna. Zawarto pokój i oczekiwano, że mocarstwa będą interweniować w Rosji.
II – Anglia i Francja z obojętnością przyglądały się zwycięstwu komunistów w Rosji i poza platonicznymi protestami nie wykonały żadnego gestu w obronie prześladowanej ludności chrześcijańskiej, by przywrócić na tron rodzinę carską, której głowa została nieszczęśliwie zamordowana.
Chrześcijańska, angielska monarchia zdradziła sprawę Chrystusa i zasadę monarchiczną.
Również chrześcijańska, burżuazja rządząca Francją zdradziła sprawę Chrystusa i zasadę własności indywidualnej.
Nie mieli czasu myśleć o Chrystusie i Jego cywilizacji. Byli tam, aby poćwiartować wciąż pulsujące szczątki pokonanych cesarstw.
Owoce zwycięstwa musiały zostać zebrane. Jeśli chodzi o Chrystusa, niech poczeka i przygotuje się najlepiej, jak potrafi. W ten sposób 155 000 000 dusz zostało bez obrony wystawione na ateistyczną propagandę i religijne prześladowania.
Ale Bóg ma swoją godzinę. A dla Anglii i Francji godzina Boga jeszcze nie wybiła.
III – Komunistyczny wirus rozprzestrzenił się z Rosji na Niemcy i Austro-Węgry. Wilhelm II widzi z żalem, że ogień, który wzniecił w domu sąsiada, rozprzestrzenił się teraz na jego własny dom i dom jego sojuszników.
Dumna monarchia Bismarcka upada, a wraz z nią upada Kaiser.
Francja, Anglia i Stany Zjednoczone spoglądają z ukrytą przyjemnością, że socjalizm rozprzestrzenia się w Europie Środkowej, ponieważ przyczynia się do osłabienia i demoralizacji pokonanych.
Jeśli chodzi o Chrystusa, niech się zajmie sam sobą.
A co z Kościołem? Czy nie jest niezatapialny? Po co wybierać między morzem a rekinami? Czy nie byłoby lepiej zachować tylko Kościół, którego żaden wóz nie może zmiażdżyć?
IV – W traktacie wersalskim Niemcy zostały pomniejszone terytorialnie i moralnie. Stłumienie niemieckich kolonii i nieznośny ciężar odszkodowań wojennych przygniatają naród niemiecki. Wynika z tego niezadowolenie i socjalizm.
Stolica Apostolska prosi o łaskawość dla pokonanych, ale moce tajemne uśmiechają się w cieniu: wielkim przegranym nie są Niemcy, ale Chrystus, przeciwko któremu komunistyczna wściekłość rozpętuje się w Rosji i Europie Środkowej.
V – Bardziej prześladowana niż Niemcy jest Austria. Ten pierwszy kraj posiada, w oczach tajemnych potęg, cenny czynnik łagodzący w postaci posiadania protestanckiej większości. Ta druga jest winna niewybaczalnej zbrodni bycia katolicką.
Nierówność w traktowaniu Niemiec i Austrii przez aliantów jest rażąca.
Niemcy zostały upokorzone i osłabione, ale przetrwały. Cesarstwo Austro-Węgier zostało zmasakrowane i pozostała z niego tylko germańska Austria, która z trudem utrzymuje się samodzielnie.
Godzina Boga zaczyna nadchodzić dla aliantów: przygotowali Anschluss własnymi rękami.
Podczas gdy Wilhelm II, oskarżany przez samych aliantów o winę za wojnę, żyje po królewsku w Doorn, cesarz Austrii Karol umiera na gruźlicę na Maderze, biedny jak Hiob, ale podobnie jak on, cudownie pogodzony.
Żaden światowy władca nie ośmiela się przyjść mu z pomocą. Opuszczony przez wszystkich, ostatni cesarz Austrii umiera jak parias. Jedynie Kościół pociesza jego agonię. Obejmując tron pod koniec wojny, nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za światowy konflikt. Jego jedyną zbrodnią jest bycie katolikiem. Ale godzina Boga nadejdzie.
VI – Ale Bóg jest miłosierny i zanim ukarze, ostrzega z czułością Ojca.
Z tego powodu w Europie Środkowej powstała żywa reakcja antykomunistyczna, w której dominującą rolę odgrywali katolicy. Z Brueningiem w Niemczech, Seipelem i Dollfussem w Austrii, to katolicki element rządzi Europą Środkową.
Te uczciwe i szanowane rządy, domagają się, z umiarem, rewizji nikczemnych traktatów wersalskiego, trianońskiego i Saint Germain, co wspierają Węgry, gdzie Horthy, z pomocą katolików, zmiażdżył komunistę (...) Belę Kuna.
Żądania są umiarkowane. To, czego domagają się pokonani, to jedynie prawo do oddychania.
Ale Liga Narodów nie słucha tych słusznych roszczeń. W wyczerpanej Austrii rodzi się pragnienie połączenia z Niemcami.
VII – Dyplomacja papieska ponownie wstawia się za pokonanymi, podkreślając, że zwycięzcy, bez uszczerbku dla słusznego odszkodowania, do którego mają prawo, muszą przestrzegać prawa miłosierdzia narzuconego przez Chrystusa.
Ale Liga Narodów nie posłuchała papieskiej dyplomacji.
Celem Ligi, zrodzonej z idealistycznego i niepolitycznego umysłu prezydenta Wilsona, jest urzeczywistnienie powszechnego pokoju, wzniosłego chrześcijańskiego ideału, który narodził się wraz z głoszeniem Ewangelii i, podobnie jak Ewangelia, jest nieśmiertelny.
Ale Wilson chciał dokonać dzieła Bożego bez pomocy Boga i z pogardą dla ustanowionego przez Niego Świętego Kościoła Katolickiego. Liga jest świecka. Ideologicznie opiera się na próżnej i fałszywej filozofii i szaleńczo odkłada na bok Ewangelię, jedyną trwałą podporę pokoju między narodami.
Wielka czwórka na konferencji pokojowej w Paryżu. W jej skład wchodzili premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George, premier Włoch Vittorio Orlando, premier Francji Georges Clemenceau i prezydent USA Woodrow Wilson | Wikimedia Commons.
Jeśli chodzi o papieża, Liga nie dopuszcza go do swojego grona pod pretekstem, że Liga nie uznaje suwerenności Stolicy Apostolskiej.
Ale Bóg ma swoją godzinę...
VIII – Zaostrzone przez nędzę i niesprawiedliwość, których są ofiarami, zatrute przez ponad sto lat zasadami filozoficznymi, które głoszą deliryczny nacjonalizm, skażone przez cztery wieki protestancką gangreną, Niemcy masowo zwracają się do partii, która zaczyna się formować i która błaga o całkowite i gwałtowne zniszczenie traktatu wersalskiego. Filozoficzne, polityczne i moralne błędy ideologii tej partii są równie poważne jak błędy komunizmu. Tajne siły sprzyjają w cieniu rozwojowi tej pogańskiej epidemii. A hitleryzm robi postępy...
Przeciwko temu niebezpieczeństwu, które zagraża Europie, światu i samej cywilizacji, Bruening, katolicki poseł na czele niemieckiego rządu, walczy samotnie.
Alianci mogliby wzmocnić prestiż Brueninga w Niemczech, przyznając mu słuszną rewizję traktatu wersalskiego. Dzięki temu być może uniknęliby hitleryzmu.
Ale Anglię cechuje bezgraniczna chciwość, a francuski jakobinizm jest ślepy. Ustępstwa, o które zabiegały rządy Brueninga i Seipela, nie zostały poczynione, a Hitler zyskał przewagę.
Judasz – von Papen, zdrajca niemieckich katolików – doprowadza Adolfa Hitlera do władzy.
Nadchodzi godzina Boga dla Francji i Anglii...
IX – To, czego Francja i Anglia odmówiły Religii, prawu i rozumowi, teraz przyznają przerażone sile. Każdy dzień oznacza postęp Niemiec. Traktat wersalski jest głęboko pogwałcony w swoich najważniejszych klauzulach. Sprzymierzone z Włochami Niemcy redukują Ligę Narodów, instrument angielskiej hegemonii na świecie, do strzępów. Anglia wyraźnie podupada, a Francja drży z przerażenia.
Podczas gdy Liga Narodów znika w otchłani, Stolica Apostolska odnosi wspaniałe dyplomatyczne triumfy. Wraz z uznaniem przez rząd włoski suwerenności Watykanu, Liga Narodów zwróciła się do papieża z prośbą o wpisanie jej państwa do grona państw należących do genewskiej instytucji założonej przez Wilsona.
Teraz to papież odmawia. Dla Ligi Narodów nadeszła godzina Boga...
X – Uwaga całego świata zwraca się ku dwóm mężczyznom, którzy wydają się skupiać w sobie nadzieje na lepszą przyszłość: ku Mussoliniemu i Hitlerowi.
Rozwijając politykę reakcji przeciwko rozpadającemu się liberalizmowi, promując realizację wspaniałego programu odbudowy administracyjnej, przemawiając z męskim wigorem i odważnym językiem dyplomatycznym, do którego podupadli liberalni politycy nie są już zdolni, [ci dwaj] ekscytują świat.
Mussolini w 1929 r., Hitler w 1933 r. podpisali doskonałe konkordaty ze Stolicą Apostolską.
Zarówno we Włoszech, jak i w Niemczech katolicy byli gotowi lojalnie współpracować z nowym reżimem.
XI – Ale są i ciemne plamy w blasku tego obrazu. Ukryte zakulisowe manewry, stopniowo przekształcone w pozytywne, a nawet aroganckie postawy, zainaugurowały w Niemczech okrutne prześladowania religijne, które otwarcie i bezczelnie naruszyły konkordat z 1933 roku.
Stopniowo dociera do nas straszna rzeczywistość: Hitler nie jest odnowicielem cywilizacji, ale jednym z jej najpotężniejszych niszczycieli. W rzeczywistości staje się oczywiste, że to pogaństwo podbiło Niemcy w dniu, w którym ugięły się pod jarzmem Hitlera.
To kpina z ludzkiej inteligencji, że ci sami pogańscy bogowie, których chrześcijaństwo zdetronizowało prawie dwa tysiące lat temu, są teraz czczeni w Niemczech. W sercu Europy, w sercu Niemiec, w tym tak zwanym wieku oświecenia, fałszywi bogowie są czczeni jak w sercu afrykańskiej dziczy!
XII – Oprócz złamania słowa danego Stolicy Apostolskiej, Hitler zdemoralizował politykę międzynarodową, redukując do zera wartość traktatów i honoru.
Przerażeni tym, co zobaczyli, austriaccy katolicy stali się zdecydowanymi wrogami Anschlussu i byli wspierani przez Włochy, Francję i Anglię. Mussolini stawia się w roli obrońcy katolickiej Austrii przed pogaństwem.
Na czele (austriackiego) rządu, Dollfuss, polityczny przywódca katolików, miażdży ogromną rewolucję komunistyczną w Wiedniu i wszystkie nazistowskie wybuchy.
Jednak Hitler, dla którego moralność jest próżnym słowem, rozwija takie dyplomatyczne postępowanie, że niemieccy i austriaccy naziści barbarzyńsko mordują Dollfussa, a następnie są wyraźnie aprobowani przez nazizm.
Mussolini, wielki mistrz Austrii, Francji i Anglii, przełknął tę zniewagę bez żadnego skutecznego protestu...
XIII – W 1938 r., wraz z konsolidacją Osi Rzym-Berlin, Hitler zaczął wysuwać imperatywne żądania przyłączenia Austrii do Niemiec. Włochy dyskretnie wyrażają swoje zadowolenie. Brytyjskie i francuskie kancelarie marszczą brwi.
Schuschnigg, nieśmiertelny następca Dollfussa, opiera się jak może. Jednak w nagłym i nieoczekiwanym geście, z pogwałceniem wszelkich zasad, z oburzającą profanacją dumy całej Europy, Hitler, nowy Julian Apostata, obejmuje w posiadanie nieszczęsną Austrię.
Natychmiast rozpoczyna się pogaństwo. Dwóch arcybiskupów zostaje uwięzionych, wszystkie katolickie stowarzyszenia chłopców zostają rozwiązane, pogańscy naziści zostają zainstalowani w rządzie, a wszystkie środki wpływania na opinię zostają oddane w ręce tych pogan. Taka jest sytuacja Austrii!
XIV – Co robi Anglia? Podczas gdy wojska niemieckie przygotowują się do inwazji na Austrię, podczas gdy Schuschnigg apeluje do całej Europy przeciwko arogancji, której ofiarą pada jego ojczyzna, pan Von Ribbentropp, minister spraw zagranicznych Rzeszy, wydaje w Londynie wielkie przyjęcie, w którym uczestniczy 600 osobistości „angielskiej elity”. „Delenda est Britania...” [łac. Brytania musi zostać zniszczona].
Francja, chwalebna pierworodna Kościoła, dyletantka pośród wszystkich i odważna jak nikt, jest żywotnie zainteresowana utrzymaniem austriackiej niepodległości, ale nie może interweniować. Komuniści wzięli na siebie sprowokowanie kryzysu ministerialnego we Francji, właśnie w momencie, w którym ułatwi to działanie ich pseudo-adwersarza, pana Hitlera. To w dużej mierze francuskim komunistom Hitler zawdzięcza swój sukces.
Co do Mussoliniego, w którego rękach leży przywództwo jednego z najszlachetniejszych i najbardziej katolickich narodów na ziemi... nie warto nawet mówić. Życzliwy i hojny telegram od Führera nagradza go: „Mussolini, nie zapomnę twojego gestu”.
Bóg też nie zapomni... i nadejdzie Jego godzina.
XV – Jaka jest wielka lekcja z tych wydarzeń?
Kościół jest sam. Katolicy zawsze będą błądzić, gdy naiwnie starają się polegać na centrum w walce z lewicą, na prawicy w walce z lewicą i tak dalej. Jak w wielkiej, dobrze przygotowanej komedii, marionetki lewicy i prawicy, a także te z liberalno-demokratycznego centrum, okazując ogromną wrogość między sobą, działały w taki sposób, aby zawsze i wszędzie szkodzić Kościołowi, sprawiając wrażenie, że ich wzajemna wrogość jest fałszywa i że Chrystus jest ich prawdziwym i jedynym Wrogiem.
Sanhedryn również współpracował z rzymskim prokonsulem, aby zdradzić, potępić i zabić Jedynego Wroga... który w rzeczywistości był Jedynym Przyjacielem tych, którzy Go prześladowali.
Katolicy muszą polegać tylko na Bogu i sprzymierzać się tylko między sobą. Poza tym jest tylko błąd i krzywda.
XVI – Nie byłoby zbyteczne zakończenie tych tragicznych notatek anegdotą, która może uspokoić nerwy. Mówi się, że na tratwie, na której znajdowali się rozbitkowie różnych narodowości, pewien Portugalczyk nagle wpadł w panikę. Nieświadomy, że tratwa nigdy nie tonie, pomyślał, że jest beznadziejnie zagubiony i zaczął myśleć o dwóch wielkich niebezpieczeństwach, przed którymi stanął: morzu i rekinach. Co byłoby lepsze? Ukryć się przed wodą w paszczy jakiegoś rekina? Czy ukryć się przed rekinem w najgłębszej części morza?
Nie wiemy, które rozwiązanie wybrał. Po dłuższym zastanowieniu, wybrał którąś z opcji i zdecydowanie rzucił się w wodę. Jego towarzysze mówią nam, że gdy tylko zatonął, rekin zaatakował go i zjadł część jego ciała. Reszta pozostała na powierzchni, a morze ostatecznie go pochłonęło. Jego towarzysze zostali uratowani. Tratwa była niezatapialna.
Za zignorowanie tego Portugalczyk zginął, pożarty jednocześnie przez wodę i rekiny. Podobnie jak katolicy, którzy spierają się, co jest lepsze, nazizm czy komunizm, aby schronić się przed jednym wrogiem w szponach drugiego.