
Atilio Faoro | 24/10/2025
Są filmy, które oglądamy i zapominamy. Są też takie, które pozostawiają ślad w historii, budzą świadomość i rozpalają wiarę. Sacré-Cœur należy do tej drugiej kategorii. Od momentu premiery we Francji porusza widzów — wywołuje łzy, skłania do refleksji, a przede wszystkim pobudza do modlitwy.
Wyreżyserowany przez Stevena J. Gunnella film stał się fenomenem duchowym i kulturowym, którego nikt nie przewidział. Ani krytycy, ani producenci, ani media. Jednak sale kinowe zapełniają się, serca otwierają, a świadectwa napływają. Widzowie wchodzą z ciekawości, a wychodzą poruszeni. Najświętsze Serce Jezusa puka do drzwi kin, a cały naród zaczyna się budzić.
Duchowy szok w ciemnych salach kinowych
Wszystko zaczęło się od skromnego projektu. Bez gwiazd, bez dużego budżetu, tylko z wiarą małżeństwa: Stevena i Sabriny Gunnell. Chcieli pokazać miłość Boga w prosty, bezpośredni sposób, dostępny dla wszystkich, nawet dla tych, którzy nie wierzą. Rezultat przerósł wszelkie oczekiwania — powstało dzieło głębokie, poruszające i uniwersalne.
Le Figaro napisał o „fenomenie, który wymyka się racjonalności” (1). La Croix postrzega ten film jako „popularny, szczery i bezpośredni film o wierze, który przemawia do inteligencji serca” (8). Diecezja Sion nazwała go „filmem, który wywołuje zaskoczenie” (6). We Francji, gdzie imię Jezusa znika z przestrzeni publicznej, Sacré-Cœur rozjaśnia ekrany kin. Tam, gdzie wielu już się tego nie spodziewało, objawia się Chrystus.
Cenzura, która zmieniła wszystko
To właśnie to wywołało oburzenie. W październiku RATP i SNCF zakazały wyświetlania filmu w paryskim metrze i na dworcach kolejowych. Pretekstem była obecność słowa „serce” i wizerunku Chrystusa, która mogłaby urazić wrażliwość niektórych osób. Ironią losu było to, że cenzura wywołała odwrotny skutek.
Wiadomość ta obiegła media społecznościowe. Media chrześcijańskie, takie jak Tribune Chrétienne, potępiły ten akt jako „nieuzasadniony i dyskryminujący” (2). Opinia publiczna zmobilizowała się. W całej Francji widzowie chcieli obejrzeć film, który próbowano ukryć.
Breizh-Info podsumowało ten paradoks: „Ignorowany przez dominującą paryską kastę medialną, film cieszy się ogromnym uznaniem publiczności” (3). Według Communication Catholique Savoie, zakaz ten „umożliwił rozpowszechnienie przesłania Chrystusa tam, gdzie być może nigdy nie zostałoby ono usłyszane” (9).
Kamienie zaczęły wołać. A jeśli apostołowie milczą, mówią ekrany.
Przesłanie filmu: Miłość, która leczy
To, co przekazuje Sacré-Cœur, nie jest ideą. Jest to obecność. Obecność Boga, który kocha tak bardzo, że pozwala się przebić. Serca, które cierpi, a mimo to nie przestaje kochać. Miłości, która wszystko naprawia. Bohater filmu, złamany przez życie, uosabia nasz współczesny świat: zraniony, dumny, zmęczony wszystkim. Jego spotkanie z Sercem Jezusa nie jest fikcyjnym cudem, ale żywą przypowieścią. Pokazuje, że każdy człowiek, nawet zagubiony, może odrodzić się, jeśli pozwoli się kochać.
Ten film przemawia do każdego. Do przytłoczonych rodziców. Do młodych ludzi bez punktów odniesienia. Do tych, którzy wątpią. Mówi po prostu: „Kocham cię. Wróć do Mnie”. Program L’Église d’aujourd’hui (Kościół dzisiaj) w RMC (4) trafnie podsumował: „Ten film to nie tylko historia o miłości, to spotkanie z żywym Chrystusem”. Steven Gunnell wyznał w RCF (5): „Jego panowanie nie ma końca. Serce Jezusa wciąż bije dla naszego chorego świata”. Jak pisze Aleteia, Sacré-Cœur to „najpiękniejsza historia o miłości przeniesiona na ekran” (10). To mówi wszystko. Miłość, która naprawia, pociesza i ratuje.
Sukces popularności i mały cud
Liczby mówią same za siebie: film Sacré-Cœur wypełnia sale kinowe, nawet te, w których zazwyczaj nie pokazuje się filmów religijnych. Diecezja Sion nazywa go „filmem-wydarzeniem, który zaskakuje” (6). Całe parafie organizują seanse. Szkoły katolickie zabierają na nie swoich uczniów. Wszędzie pojawiają się świadectwa i opinie widzów.
Na stronie Saje Distribution można przeczytać: „Ten film poruszył serca i dusze. Widzieliśmy ludzi płaczących w salach kinowych” (7).
W serwisie Reinformation.tv Jeanne Smits zwróciła uwagę na wyjątkowe zjawisko: „Film Sacré-Cœur przekroczył liczbę 50 000 widzów w pierwszym tygodniu wyświetlania. To mały cud sam w sobie, biorąc pod uwagę, że dzieło to nie ma innego celu niż oddanie największej chwały Bogu poprzez ukazanie Jego nieskończonej miłości do ludzi”. (11) Zauważa również: „Chociaż liczba widzów wydaje się niewielka, nie należy zapominać, że odbyło się tylko 480 seansów, co daje średnio prawie 90 widzów na seans”. (11) A co najważniejsze: „Sukces filmu utrzymuje się przez kolejne tygodnie, co świadczy o przekazywaniu informacji z ust do ust, podsycanym wiarą i wdzięcznością”. (11)
Ta wytrwałość publiczności, w kulturze często wrogo nastawionej do chrześcijaństwa, jest sama w sobie przesłaniem: pragnienie Boga nie zniknęło. Czekało tylko, aby zostać przebudzone.
Nikt się tego nie spodziewał. Ale Bóg wiedział. Bo kiedy wszystko wydaje się stracone, On wybiera najprostsze drogi, aby dotrzeć do dusz.
Nic nie może być zbudowane bez Niego
Żyjemy w zranionym świecie. Rodziny się rozpadają, młodzież gubi się, społeczeństwo upada moralnie. Mówi się o kryzysie gospodarczym, kryzysie społecznym, ale w gruncie rzeczy jest to kryzys miłości. Film jasno pokazuje, że bez Chrystusa nic nie ma sensu.
Sacré-Cœur przypomina z mocą, że bez Niego nie można nic zbudować. Ani życia, ani domu, ani narodu. Nie jest to pobożna formuła: to prawda historyczna. Kiedy Francja zawarła przymierze z Sercem Jezusa, była wielka. Kiedy Go odrzuciła, zagubiła się.
Ten film nie jest manifestem politycznym. Jest
modlitwą. Błaganiem. Wezwaniem, aby Chrystus powrócił i zapanował w domach i sercach. Rodziny zaangażowane w kampanię Najświętszego Serca słyszą to
wezwanie. Wiedzą, że walka filmu jest ich walką: „Niech On panuje w waszych
domach. Niech każdy dom stanie się małym Paray-le-Monial”.

Serce, które triumfuje nad ciszą
Bóg przemawia poprzez ten film. W czasach, gdy tak
wielu wierzących nie ma odwagi świadczyć o swojej wierze, On posługuje się
ekranem, aby głosić swoje imię. Kamienie wołają. A łzy widzów stają się
modlitwą. To nie przypadek.
To znak, że Serce Jezusa powraca do kultury francuskiej wielkim powrotem,
powrotem do ludu.
Świadectwa są poruszające: „Byłem ateistą. Po wyjściu z kina płakałem i poszedłem do spowiedzi”. „Po dwudziestu latach wybaczyłem
mojemu ojcu”. „Dzięki temu filmowi na nowo odkryłem wiarę”.
Wśród tysięcy wiadomości otrzymanych po premierze filmu, ta od Maliki,
muzułmanki, poruszyła Stevena Gunnella, który napisał na YouTube, Wywiad na
temat zalet filmu Sacré-Cœur: „Jestem muzułmanką, mam na imię Malika. Nie
mogę już znieść ataków na chrześcijan. Przyjechałam do Francji, ponieważ kocham
waszą kulturę. Nie znam Chrystusa, ale już Go kocham. Pójdę obejrzeć wasz film
z moimi dziećmi, aby was wesprzeć”. (12)
To wyznanie miłości, płynące z serca dalekiego od Chrystusa, ale już oświeconego Jego światłem, świadczy o sile przesłania filmu: Najświętsze Serce przyciąga do siebie nawet tych, którzy jeszcze Go nie znają. W ten sposób ogień Najświętszego Serca rozprzestrzenia się: przekracza granice, kultury, religie. Nawet ci, którzy Go nie znają, czują, że to On, i tylko On, przynosi pokój i pojednuje dusze.
Kino staje się katechezą. Ciemna sala kinowa zamienia się w kaplicę. I Francja, przez chwilę, przypomina sobie swojego prawdziwego Króla.
Ogień miłości do Francji
Sacré-Cœur to nie jest zwykły film. To łaska. Znak z Nieba. Dowód, że nasz Pan Jezus Chrystus nie opuszcza Francji, nawet gdy ona o Nim zapomina. Chciano zakazać plakatu. Obudzono naród.
W salach kinowych, w rodzinach, w sercach, Serce Jezusa znów zaczyna bić. I tym razem nic nie będzie w stanie Go zatrzymać. Jeanne Smits pięknie podsumowuje: „Świat umiera, nie wiedząc, że jest kochany. A jednak poprzez ten film to sam Chrystus przychodzi, aby powiedzieć Francji: «Nadal cię kocham»”. (11)
Bo Jego panowanie nie ma końca i nic, nigdy, nie będzie w stanie ugasić tego ognia.
Zobacz trailer filmu:
Zdjęcie: SAJE Distribution – https://www.sajedistribution.com/film/sacre-coeur.html
Uwagi: