Plinio Maria Solimeo | 16/07/2024
ŚWIĘTO 16 LIPCA
Pewnego dnia, dawno temu, spacerując ulicami Rzymu, wpadło na siebie trzech wybitnych mężów Bożych. Brat Dominik Guzmán który, rekrutował członków do założonego przez siebie Zakonu Kaznodziejskiego, znanego później jako „Dominikanie”. Brat Franciszek „Biedaczyna” z Asyżu, zebrał właśnie kilku mężczyzn, aby służyć kościołowi, który nazwał Panią Ubóstwa. Trzeci z nich, wielki kaznodzieja brat Anioł, pochodził z Góry Karmel w Palestynie został wezwany do Rzymu.
Ci trzej, oświeceni Duchem Świętym, rozpoznali się wzajemnie i podczas rozmowy wypowiedzieli wiele proroctw. Na przykład, święty Anioł przepowiedział, że Bóg da świętemu Franciszkowi stygmaty. A święty Dominik prorokował:
„Pewnego dnia, bracie Aniele, Matka Najświętsza da twojemu Zakonowi Karmelitańskiemu nabożeństwo, które będzie znane jako Brązowy Szkaplerz, a mojemu Zakonowi Kaznodziejskiemu nabożeństwo, które będzie nazywane Różańcem. I pewnego dnia zbawi świat przez Różaniec i Szkaplerz”.
Na miejscu tego spotkania wybudowano kaplicę, która istnieje w Rzymie do dziś.
Matka i wspaniałość Karmelu
To właśnie na słynnej górze Karmel, na wybrzeżu Palestyny, święty Eliasz – „Prorok Ognia”, ujrzał małą chmurkę, która w okresie wielkiej suszy była zapowiedzią, że na spieczoną ziemię spadnie upragniony deszcz.
Dzięki nadprzyrodzonej intuicji domyślił się, że prosty obłok w formie odcisku ludzkiej stopy symbolizuje ową błogosławioną kobietę, o której później wspomina prorok Izajasz w rozdziale 7, wersecie 14 („Oto dziewica pocznie i porodzi Syna...”), która będzie Matką Odkupiciela.
Z Jej dziewiczego łona miał wyjść Ten, który obmywając swoją krwią ziemię wysuszoną przez grzech, otworzy życie łaski dla ludzkości.
Według tradycji, Zakon Karmelu, którego Maryja jest Matką i świetnością, zrodził się z naśladowców Eliasza i jego następców.
A według słów Izajasza: „Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Saronu”. (Iz 35, 2)
Z Palestyny pustelnicy z Góry Karmel przenieśli się do Europy, zapuszczając korzenie w kilku krajach, w tym w Anglii, gdzie żył święty Szymon Stock.
Święty Szymon Stock: Szlachetny i święty
Święty Szymon urodził się w 1165 roku w zamku Harford, w hrabstwie Kent w Anglii. Przyszedł na świat dzięki modlitwie pobożnych rodziców, którzy byli zarówno bardzo cnotliwi, jak i pochodzili z najwyższej szlachty. Niektórzy autorzy uważają, że byli oni spokrewnieni z rodziną królewską.
Matka poświęciła go Matce Najświętszej jeszcze przed jego narodzinami. Przed karmieniem go piersią, w podzięce za szczęśliwy poród i prosząc o szczególną ochronę dla syna, młoda matka ofiarowywała go Matce Bożej i odmawiała na kolanach trzy Zdrowaś Maryjo. Cóż za piękna postawa tak szlachetnej pani!
Chłopiec nauczył się czytać w bardzo młodym wieku. Podobnie jak jego rodzice, zaczął modlić się Małym Oficjum o Matce Bożej, a wkrótce także Psałterzem. W wieku siedmiu lat młody geniusz zaczął studiować sztuki piękne w Oxford College i odniósł tak wielkie sukcesy, że jego profesorowie byli zadziwieni. W tym czasie przyjął też Pierwszą Komunię i poświęcił swoje dziewictwo Matce Najświętszej.
Szymon, prześladowany przez zazdrosnego starszego brata i słuchając wewnętrznego głosu, który dał mu pragnienie opuszczenia świata, w wieku dwunastu lat opuścił dom i znalazł schronienie w lesie, gdzie przez dwadzieścia lat żył w całkowitej samotności na modlitwie i pokucie.
Wizerunek przedstawiający Matkę Bożą przekazującą szkaplerz św. Szymonowi Stockowi
Zakon Karmelitów
Matka Boża objawiła wówczas świętemu Szymonowi swoje życzenie, aby przyłączył się do mnichów, którzy mieli przybyć do Anglii z Góry Karmel w Palestynie, „zwłaszcza że ci zakonnicy byli w szczególny sposób poświęceni Matce Bożej”. Szymon opuścił więc swoją pustelnię i posłuszny kolejnemu nakazowi z Nieba, studiował teologię i przyjął święcenia.
Poświęcił się głoszeniu kazań aż do 1213 roku, kiedy to w końcu przybyło dwóch braci karmelitów. Mógł wtedy przyjąć habit zakonu w Aylesford.
W 1215 r., gdy sława cnót św. Szymona dotarła do uszu św. Brocardo, łacińskiego generała Zakonu Karmelitów, zapragnął on uczynić Szymona porucznikiem generalnym Zakonu. W 1226 roku święty Brocardo mianował świętego Szymona wikariuszem generalnym wszystkich prowincji karmelitańskich w Europie.
Święty Szymon musiał stawić czoła prawdziwej burzy rozpętanej przeciwko Karmelitom w Europie, którą diabeł podniósł za pomocą mężczyzn rzekomo gorliwych dla praw kościelnych. Pod różnymi pretekstami ludzie ci chcieli za wszelką cenę zlikwidować cały Zakon. Ale papież wydał bullę uznającą istnienie zakonu karmelitańskiego za prawowite i zgodne z dekretami laterańskimi i pozwolił mu nadal zakładać nowe domy w Europie.
W 1237 r. św. Szymon uczestniczył w kapitule generalnej zakonu w Ziemi Świętej. W 1245 roku, podczas nowej kapituły, został wybrany szóstym przeorem generalnym karmelitów.
Wielka obietnica
NIE PÓJDZIESZ W OGIEŃ PIEKIELNY
Chociaż bulla papieska chwilowo ułagodziła gniew wrogów Karmelu, to nie powstrzymała go całkowicie. Po okresie spokoju prześladowania rozpoczęły się na nowo z większą intensywnością.
Pozbawiony ludzkiej pomocy, święty Szymon z całym smutkiem serca uciekał się do Matki Najświętszej, prosząc Ją o pomoc dla swego oblężonego Zakonu i o zesłanie znaku Jej przymierza z nim.
Rankiem 16 lipca 1251 r. gorąco błagał Matkę Karmelu o opiekę, odmawiając piękną modlitwę, którą ułożył, Flos Carmeli. Jak relacjonował swojemu sekretarzowi i spowiednikowi, o. Peterowi Swayngtonowi:
Nagle ukazała mi się Dziewica z wielkim orszakiem, a mając w ręku habit zakonu, powiedziała mi: „Przyjmij, Mój ukochany synu, ten habit twojego zakonu: będzie to dla ciebie i dla wszystkich karmelitów przywilej, że kto umrze w nim odziany, nigdy nie będzie cierpiał ognia wiecznego. . . Będzie on znakiem zbawienia, ochroną w niebezpieczeństwie i zadatkiem pokoju. Kto umrze obleczony w ten szkaplerz, nie będzie cierpiał wiecznego ognia”.
Ta szczególna łaska została natychmiast rozpowszechniona w miejscach, w których założono nowe zakony Karmelitów i potwierdzona wieloma cudami do tego stopnia, że wrogowie Braci Najświętszej Dziewicy z Góry Karmel zamilkli.
Święty Szymon dożył starości w niezwykłej świętości, czyniąc wiele cudów, a także otrzymując dar języków. Oddał duszę Bogu 16 maja 1265 roku.
Przywilej szabatowy
UWOLNIENIE Z CZYŚĆCA W PIERWSZĄ SOBOTĘ PO ŚMIERCI
Oprócz tej szczególnej łaski wiecznego zbawienia, związanej ze Szkaplerzem, Matka Boża dała jeszcze jedną, która stała się znana jako Przywilej Szabatowy (Sobotni). W następnym stuleciu, 3 marca 1322 roku, ukazała się papieżowi Janowi XXII, przekazując tym, którzy noszą Jej szkaplerz: „Jako czuła matka, zstąpię do czyśćca w sobotę po ich śmierci, uwolnię ich i wprowadzę na świętą górę, do szczęśliwego pobytu w życiu wiecznym”.
Jakie są konkretne obietnice Matki Bożej?
1. Kto umrze obleczony w Szkaplerz, nie dozna ognia piekielnego.
Co Matka Boża miała na myśli wypowiadając te słowa? Po pierwsze, składając tę obietnicę, Maryja nie ma na myśli, że osoba, która umrze w grzechu śmiertelnym, będzie zbawiona. Śmierć w grzechu śmiertelnym i potępienie to to samo. Obietnica Maryi niewątpliwie przekłada się na te słowa: „Kto umrze obleczony w ten Szkaplerz, nie umrze w grzechu śmiertelnym”. Aby to wyjaśnić, Kościół często dodaje do przyrzeczenia słowo „pobożnie”. „Kto umrze pobożnie, nie dozna ognia piekielnego”.
2. Matka Boża uwolni z czyśćca osobę noszącą Szkaplerz w pierwszą sobotę po śmierci.
Chociaż przywilej ten jest często interpretowany dosłownie, to znaczy, że dana osoba zostanie uwolniona z czyśćca w pierwszą sobotę po swojej śmierci, „wszystko, co Kościół oficjalnie stwierdził przy kilku okazjach, aby wyjaśnić te słowa, polega na tym, że ci, którzy spełniają warunki przywileju szkaplerznego, za wstawiennictwem Matki Bożej zostaną uwolnieni z czyśćca wkrótce po śmierci, a zwłaszcza w sobotę”.
W każdym razie, jeśli będziemy wierni w przestrzeganiu słów Matki Najświętszej, Ona będzie o wiele bardziej wierna w przestrzeganiu swoich własnych, jak pokazuje poniższy przykład:
Szkaplerz brązowy
Podczas głoszenia pewnych misji pewien młody człowiek, który został dotknięty łaską, postanowił porzucić swoje grzeszne życie i przyjąć Szkaplerz. Jakiś czas później znowu popadł w nieuporządkowane namiętności i stał się jeszcze gorszy. Mimo to, nadal nosił święty Szkaplerz.
Najświętsza Panna jako Matka, dotknęła go ciężką chorobą. Podczas choroby młodzieńcowi śniło się, że znalazł się przed najsprawiedliwszym trybunałem Boga, który skazał go na wieczne potępienie za jego perfidię i nędzne życie.
Na próżno nieszczęsny młodzieniec przekonywał Najwyższego Sędziego, że ma na sobie Szkaplerz Jego Świętej Matki.
„A gdzie są zwyczaje, które pasują do tego Szkaplerza?” – zapytał go Bóg.
Nie wiedząc, co odpowiedzieć, nieszczęsny młodzieniec zwrócił się do Matki Bożej.
„Nie mogę cofnąć tego, co zrobił mój Syn” – odpowiedziała.
„Ależ, Pani!” – wykrzyknął młodzieniec – „Ja się zmienię!”.
„Czy obiecujesz?”
„Tak”.
„Żyj więc”.
W tym momencie obudził się przerażony na śmierć tym, co zobaczył i usłyszał, i postanowił odtąd nosić Szkaplerz Maryi z większą powagą. Rzeczywiście, został uzdrowiony i wstąpił do Zakonu Premonstratensów. Po godnym życiu oddał swoją duszę Bogu, jak podają kroniki zakonu.
Szkaplerz i Fatima
CZY SZKAPLERZ JEST W JAKIŚ SPOSÓB ZWIĄZANY Z FATIMĄ?
Tak. Po ostatnim objawieniu się Matki Bożej w Cova da Iria, pastuszkowie widzieli trzy różne sceny. W pierwszej z nich Matka Boża ukazała się jako Matka Boża Różańcowa, stojąca przy świętym Józefie i trzymająca na kolanach Dzieciątko Jezus. Następnie ukazała się jako Matka Boża Bolesna, przy bolesnym Chrystusie w drodze na Kalwarię. I wreszcie ukazała się w chwale, ukoronowana na Królową Nieba i Ziemi, jako Matka Boża Karmelitańska, ze Szkaplerzem w ręku.
„Jak myślisz, dlaczego w tej ostatniej wizji Matka Boża ukazała się ze Szkaplerzem?”, zapytano Łucję w 1950 roku.
„To dlatego, że Matka Boża chce, aby wszyscy nosili Szkaplerz”, odpowiedziała.
„I właśnie dlatego Różaniec i Szkaplerz, najstarsze, najbardziej uprzywilejowane, uniwersalne i cenne sakramentalia maryjne są dziś ważniejsze niż w jakimkolwiek minionym okresie historii”.
Pochodzenie i historyczna ewolucja szkaplerza
Zarówno szkaplerz (od łacińskiego scapulae – ramiona), jak i habit zakonny oraz szaty liturgiczne rozwinęły się z odzieży świeckiej.
Z czasem Szkaplerz klasztorny ewoluował aż do XII wieku, kiedy to osiągnął swoją obecną formę, stając się integralną częścią prawie wszystkich habitów klasztornych, w tym karmelitańskiego. Nie miał on jednak takiego znaczenia, jakiego nabrał później.
Wraz z rozwojem pierwszych zakonów (mnichów lub braci), pojawiły się drugie zakony (mniszki), a następnie trzecie zakony lub oblaci, tworzone przez samotnych lub żonatych świeckich żyjących z rodziną.
Członkowie Trzecich Zakonów byli związani z Pierwszymi Zakonami ślubami lub obietnicami w zależności od ich stanu i uczestniczyli w duchowych korzyściach Zakonu.
Członkowie Trzeciego Zakonu otrzymywali prostszy habit zakonny, który nosili na co dzień lub co zdarzało się częściej – tylko w niedzielę i święta.
Później powstały bractwa dla osób świeckich, które nie mogły wstąpić do Trzeciego Zakonu.
Według o. Maríi Simóna Besalducha, Bractwo Matki Bożej Karmelitańskiej jest tak stare jak Szkaplerz.
Szkaplerz, który ochronił młodą kobietę przed diabłem
Pewna młoda kobieta poszła do spowiedzi do proboszcza z Ars, św. Jana Vianney.
Zanim rozpoczęła spowiedź, święty Jan Vianney powiedział jej: „Pamiętasz, jak kilka dni temu w sali balowej pewien przystojny młodzieniec tańczył ze wszystkimi dziewczynami oprócz ciebie? I czułaś się zawstydzona? I pamiętasz, że widziałaś iskry sypiące się z jego stóp, kiedy wychodził? Wiedz, że to był diabeł w ludzkiej postaci, a jedynym powodem, dla którego nie tańczył z tobą, jest to, że miałaś na sobie Szkaplerz. Podziękuj za to Matce Najświętszej”.