Kremacja zwłok

Kremacja zwłok

Plinio Corrêa de Oliveira | 02/11/2024

Legionário, 22 października 1939, nr 371, strona 2

Od czasu do czasu pojawiają się pewne kampanie, które wyglądają całkiem oryginalnie. To tak, jakby przypadkiem kilka osób wpadło w pewnym momencie na ten sam pomysł i zaczęło go rozpowszechniać w prasie. Zwyczajna opinia publiczna wierzy w „zbieżność” opinii i w końcu myśli, że pojawił się nowy stan rzeczy, który wymaga nowych rozwiązań. Najciekawsze jest to, że te kampanie, tworzone „przez przypadek”, nigdy nie dotyczyły tematów takich jak hodowla belgijskich kanarków, ale raczej obrony rozwodów, a ostatnio kremacji zwłok.

Można powiedzieć, że zjawisko to jest łatwe do wyjaśnienia. To po prostu naturalna reperkusja świetlistego pomysłu, zapoczątkowanego we właściwym czasie przez kogoś uprzywilejowanego. O ile mnie pamięć nie myli, obecny arcybiskup, wówczas biskup pomocniczy, odwiedził kiedyś Paulistańskie Stowarzyszenie Prasowe, gdzie – trzeba przyznać – został przyjęty z wszelkimi honorami. Korzystając z okazji, Jego Ekscelencja zasugerował, aby cała prasa São Paulo rozpoczęła kampanię na rzecz rektyfikacji [rzeki] Tietê, co w sposób nieoceniony poprawiłoby los biednych mieszkańców nadrzecznych, którzy są okresowo narażeni na plagę powodzi. W tamtym czasie administracja miejska nie rozważała takiej inicjatywy, więc czy mógł istnieć bardziej dalekosiężny pomysł? Do kampanii jednak nie doszło.

Wróćmy jednak do tematu. „Estado de S. Paulo” i „Folha de S. Paulo” dołączyły do zwolenników kremacji, a nawet próbują udowodnić, że Kościół nie jest tak temu przeciwny, jak twierdzono. Jest tylko jeden przypadek, w którym Kościół zezwala na kremację zwłok: w przypadku epidemii. Ponadto Kościół toleruje pracę robotników w niektórych częściach krematorium. I to by było na tyle.

Czy São Paulo grozi epidemia, jeśli obecna praktyka pochówku będzie kontynuowana? Jeśli nie, to tylko z czystego ducha naśladownictwa chcemy zaszczepić w naszej cywilizacji bezbożny zwyczaj, ustanowiony przez masonerię, która stara się sprawić, byśmy zapomnieli o dogmacie zmartwychwstania.

I właśnie w naszym stuleciu, w którym „humanizacja” jest pretekstem, za pomocą którego starają się zezwolić na każdą hańbę, szacunek należny osobie ludzkiej został utracony bardziej niż kiedykolwiek, do tego stopnia, że chcą zniszczyć ciało, gdy tylko ustanie ostatni puls życia. I jak chcieliby uniknąć totalitarnego barbarzyństwa