Plinio Corrêa de Oliveira| 06/08/2025
6 sierpnia obchodzimy święto Przemienienia Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Tego dnia poświęcono pierwszy kościół na Górze Tabor. Tradycja głosi, że to właśnie Góra Tabor jest ową „wysoką górą” opisaną w Ewangelii jako miejsce Przemienienia.
W 1457 roku papież Kalikst III nakazał uroczyście obchodzić to święto w całym chrześcijaństwie jako dziękczynienie za zwycięstwo nad Turkami pod Belgradem, wywalczone szczególnie dzięki heroicznym wysiłkom św. Jana Kapistrana. Tego dnia rozpoczyna się także nowenna do Matki Bożej Wniebowziętej.
Wszyscy znamy ewangeliczny opis, w którym Pan wspina się wraz z Piotrem, Jakubem i Janem na szczyt Góry Tabor. W pewnym momencie objawia się im w całej swej chwale: po jednej Jego stronie staje Mojżesz, a po drugiej Eliasz – nasz duchowy ojciec.
Uczniowie są tak zachwyceni Jego chwałą, że pragną tam pozostać. Jednak ta zewnętrzna manifestacja chwały stopniowo zanika i wszystko wraca mniej więcej do stanu sprzed Przemienienia. Schodząc z Góry Tabor, Pan objawia tak niezwykły majestat, że ludzie wołają z przerażeniem.
Z tego nadzwyczajnego wydarzenia możemy wysnuć dwa rozważania.
Majestat Chrystusa w Przemienieniu
Przemienienie pomaga nam wyobrazić sobie majestat Pana Jezusa. Artyści, którzy malują scenę Przemienienia, zwykle nie oddają w pełni tej imponującej majestatyczności. Przedstawiają Chrystusa z bardzo spokojnym i łagodnym obliczem, a Apostołów wpatrujących się w Niego z wielkim podziwem. Rzeczywiście, Pan otoczony jest wielką chwałą, a jednocześnie wyraża łagodność, pogodę ducha i uprzejmość. Te cechy niewątpliwie były obecne w Jego przemienionym wyglądzie. Taki sposób przedstawienia nie jest więc fałszywy.
Jednak w nieskończonym bogactwie świętości i Osoby Pana możemy odnaleźć pełne spektrum cnót doprowadzonych do ich najwyższych konsekwencji. Najsubtelniejsza doskonałość współistniała w Nim z Boską uprzejmością. Jego majestat i wyższość były tak wielkie, że nie miały żadnej proporcji do ludzkich wyobrażeń. Właśnie ta prawdziwa wyższość wzbudzała jednocześnie szacunek, miłość i bojaźń. Ta bojaźń to nic innego jak bojaźń Boża.
Oprócz łagodności, oblicze Pana wyrażało więc także wzniosłość, królewską szlachetność, potęgę, powagę, majestat i siłę – dlatego ci, którzy Go oglądali, pozostawali zdumieni i drżeli ze strachu.
Można by życzyć sobie, by niektórzy artyści ukazali również ten aspekt Przemienienia. Pomogłoby to lepiej zrozumieć to wydarzenie i uwolniłoby nas od uproszczonego wyobrażenia Pana Jezusa jako kogoś, kto przez całe życie ograniczał się wyłącznie do postaw dobrodusznych.
Postawy dobroduszności istnieją, są urocze i wspaniałe, a ich widok powinien oczarowywać duszę. Jednak trzeba je rozumieć w pełnym spektrum harmonijnych, choć przeciwstawnych, cnót. Praktyka cnót skrajnie różnych, a zarazem doskonale zharmonizowanych, stanowi istotę świętości.
Prawdopodobnie nie ma malarza, który byłby w stanie jednocześnie ukazać oba aspekty Przemienienia. Jedynie osoba o wyjątkowym umyśle i talencie mogłaby to uczynić. Rozwiązaniem mogłoby być powierzenie jednemu artyście przedstawienia jednego aspektu, a drugiemu – drugiego. Zestawione razem, dałyby idealne wyobrażenie tego niezwykłego wydarzenia.
Uczniowie na Górze Tabor i w Ogrodzie Oliwnym
Drugie rozważanie dotyczy uczniów, których Pan powołał na Górę Tabor. Byli to ci sami, których pragnął mieć najbliżej siebie w Ogrodzie Oliwnym. Ci, którzy oglądali Jego chwałę, najgłębiej uczestniczyli również w Jego cierpieniu.
Potrzebowali oni większej wiary w Jego Boskość, gdy byli świadkami upokarzających cierpień, które zniósł w Ogrodzie.
Możemy to odnieść także do naszego życia katolickiego. Niejednokrotnie Matka Boża czyni w naszym apostolstwie rzeczy naprawdę cudowne, które napełniają dusze radością. Widząc to, ktoś mógłby powiedzieć: „Cieszysz się? Dobrze, ciesz się jeszcze bardziej! Ale proś także o łaskę wierności w czasach smutku!”.
Może nadejść moment, gdy cała ta chwała zniknie, a spadną na nas wszelkie upokorzenia. Może nadejść moment, gdy wszystkie nasze nadzieje zostaną podeptane. Czasem widzimy, jak Matka Boża prowadzi jakiś wydarzenie ku sukcesowi. A gdy przychodzi katastrofa, pamiętajmy: Ona jest Królową i Stolicą Mądrości. Nigdy nie wskazuje na coś bez celu ani nie porzuca dzieła, które rozpoczęła! W najgorszych chwilach pamiętajmy o najlepszych i ufajmy, że Matka Boża pomoże także w przyszłości.
Możemy wiele zyskać, rozważając te prawdy w święto Przemienienia Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
Powyższy artykuł został opracowany na podstawie nieformalnego wykładu profesora Plinia Corrêi de Oliveiry z 6 sierpnia 1965 r. Został przetłumaczony i zaadaptowany do publikacji bez jego autoryzacji. — Redakcja
Źródło zdjęcia: Miguel Hermoso Cuesta – WIKIMEDIA COMMONS
Przypis:
Święty Eliasz jest uważany za założyciela Zakonu Karmelitańskiego. Autor nazywa go „naszym duchowym ojcem”, ponieważ on sam i wielu jego słuchaczy należało do Trzeciego Zakonu Karmelitańskiego.