Globalna wojna kulturowa, którą Zachód musi wygrać

Globalna wojna kulturowa, którą Zachód musi wygrać

20 czerwca 2022 | John Horvat II 


Wojna na Ukrainie jest czymś więcej niż tylko niesprawiedliwą wojną agresji ze strony Rosji. Jest ona wymierzona również w Zachód jako koncept i blok geopolityczny. Na horyzoncie pojawia się globalna wojna kulturowa, grożąca rozerwaniem wszystkiego na strzępy.

W centrum tej walki znajdują się dwie koncepcje tego, co rozumie się przez „Zachód”, jedna prawdziwa, a druga fałszywa. Te dwa modele jednoczą liberałów i nastawiają przeciwko sobie konserwatystów. Opinia publiczna jest zdezorientowana i nie potrafi określić, której wersji należy bronić, a której się przeciwstawić.

Pojęcie świata chrześcijańskiego (christianitas)

Prawdziwą wersję można by nazwać „Prawdziwie Chrześcijańskim” Zachodem. Odpowiada ona blokowi narodów, które kierowały światem poprzez swoje powiązanie z europejską przeszłością, a zwłaszcza z jej bogatą kulturą chrześcijańską. Była ona reprezentowana przez świat chrześcijański (christianitas) i odnosiła się do wszystkich tych obszarów – zwłaszcza w Nowym Świecie – które podzielały jej metafizyczną i religijną wizję życia.

Ten Zachód rozwinął systemy prawa, edukacji, logiki i moralności, które sprzyjają postępowi i rozkwitowi człowieka. Jego metafizyka opiera się na naturze rzeczy i możliwej do poznania obiektywnej prawdzie. Centrum tej cywilizacji jest Bóg, Jego prawo i Kościół.

Współczesne społeczeństwo korzysta z pozostałości tej chrześcijańskiej cywilizacji, które przetrwały, nawet jeśli odrzuca się jej odległe korzenie. Jeśli w społeczeństwie panuje dziś jakiś porządek, to dlatego, że ślady Prawdziwego Chrześcijańskiego Zachodu wciąż można odnaleźć w jego strukturach, prawach i instytucjach.

Dzisiejsze postmodernistyczne społeczeństwo świeckie odrzuca ten model. W istocie, „zachodni”, lewacki establishment i odpowiadająca mu dekadencka kultura świecka gardzą nim.

Zachód napędzany przez Davos

Druga koncepcja „Zachodu” to coś zupełnie innego. Zarówno lewica jak i prawica używają tej definicji do atakowania Prawdziwego Chrześcijańskiego Zachodu. Ten „Zachód” jest związany z tymi samymi narodami powiązanymi z Europą, co wyraża się w rozległych sieciach gospodarczych i politycznych. Uosabia on porządek oparty na zasadach, który podtrzymuje liberalizm jako polityczny system nowoczesności. Można go nazwać Zachodem sterowanym z Davos.

Ten „Zachód” ogromnie zapożycza się z kapitału społecznego i racjonalnej infrastruktury chrześcijańskiego Zachodu, ale nigdy nie uznaje swojego długu. Cierpi z powodu ciemności oświeceniowych myślicieli, którzy złamali społeczną i moralną jedność Prawdziwego Chrześcijańskiego Zachodu i promowali indywidualistyczny, materialistyczny świat. Jednak ten Zachód również szerzy swoją świecką dekadencję, która przyspiesza jego upadek.

Jeśli Prawdziwie Chrześcijański Zachód jest niemowlęciem, to wersja napędzana przez Davos jest ściekami z kąpieli. Ta druga jest używana przeciwko tej pierwszej. Lewacy (liberals) nienawidzą wartości Prawdziwego Chrześcijańskiego Zachodu, jednocześnie ciesząc się wszystkimi wygodami i postępem, który z niego wynika. Konserwatyści nienawidzą Zachodu napędzanego przez Davos, kiedy walczą o przetrwanie wśród jego moralnej deprawacji i bezbożnego sekularyzmu.

Ten napędzany przez Davos Zachód zdawał się triumfować wszędzie w czasach po zimnej wojnie. Wszystko zdawało się zmierzać w kierunku jednej zglobalizowanej wioski, która dążyła do przyjemności i namiętności w festiwalu szaleńczego nieumiarkowania, bez żadnego uznania dla Boga. Jej zaawansowana technologia przynosi wszystkie rzeczy natychmiast i bez wysiłku.

Zdruzgotanie Drugiego Zachodu

Ten triumf wydawał się pewny, dopóki COVID, a potem Ukraina nie zdestabilizowały spraw jeszcze bardziej.

Konflikt ukraiński wymierzony jest w napędzany przez Davos Zachód i jego rozległe sieci. Globalne powiązania, które utrzymywały zachodnią hegemonię, są teraz rozerwane. W ciągu zaledwie kilku miesięcy Ukraina zniweczyła globalizacyjną pracę całego pokolenia.

Obie strony są zaangażowane w tę pracę nad rozprzęganiem. Każda nowa sankcja nałożona na Rosję utrudnia rekonstrukcję zglobalizowanego świata. Każdy nowy krok Rosji w głąb Ukrainy oznacza rozbicie świata na nowe hegemonie, bloki handlowe, prądy ideologiczne i niezręczne partnerstwa. Ostatecznym rezultatem będzie nieodwracalne odcięcie Wschodu od Zachodu.

Zachód jako geopolityczna jedność jest rozbijany, otwierając drogę dla nieznanego wielobiegunowego świata. Wielu na prawicy wita ten rozwój jako oczyszczenie z brudnej kulturowej wodzie po kąpieli. W tym samym czasie lewicowcy świętują upadek wpływu niemowlęcia Prawdziwego Chrześcijańskiego Zachodu, które wciąż utrzymuje jakiś moralny porządek w społeczeństwie.

Zagłada Pierwszego Zachodu

Jednak najważniejszym celem wojny na Ukrainie jest Prawdziwie Chrześcijański Zachód.

Rosja nigdy do końca nie dołączyła do tego Prawdziwie Chrześcijańskiego Zachodu. Jest to naród wschodnioeuropejski, w którym prawosławie dominuje od prawie tysiąca lat. Opierając się na tej przeszłości, ruch euroazjatycki Władimira Putina dąży do utworzenia antyzachodniej sieci krajów przesiąkniętych dziwnymi ideologiami i sztywnymi autokracjami. Rosja, Chiny i ich państwa klienckie starają się wyprzeć Prawdziwy Chrześcijański Zachód konstrukcjami, które przetwarzają stare błędy (wiele z nich jest dziwnie zachodnich). Są one oparte na nacjonalizmie, marksizmie, gnostycyzmie, a nawet elementach mistycznych. W rzeczy samej, to co łączy rosyjski panslawistyczny euroazjatyzm (Aleksandra Dugina) lub „nową erę socjalizmu z chińskimi cechami” Xi Jinpinga to ich wojowniczy antyzachodni i pro-marksistowski charakter.

Rosyjscy ideolodzy nienawidzą śladów Prawdziwego Chrześcijańskiego Zachodu, które jeszcze przetrwały w dzisiejszych instytucjach, zasadach i systemach. Szczególnie celują w Kościół katolicki i jego doktryny, które podważają zastałe prawosławie. Myśliciele ci odrzucają racjonalny porządek Zachodu i wyobrażają sobie prymitywną, mistyczną, plemienną i wspólnotową Rosję.

Wielu zachodnich filozofów, niektórzy określają się jako poganie lub okultyści, dołączają do swoich rosyjskich odpowiedników w podziwianiu tego prymitywnego rosyjskiego ideału. Autor Matthew Rose w swojej wydanej w 2022 roku książce A World After Liberalism: Philosophers of the Radical Right („Świat po liberalizmie: filozofowie radykalnej prawicy”), bada świat pięciu kluczowych postaci, które wpłynęły na obecną debatę przeciwko Zachodowi: Oswald Spengler, Julius Evola, Alain de Benoist, Francis Parker Yockey i Samuel Francis. Ich prorosyjskie stanowisko zawiera ostrą krytykę zachodniego chrześcijaństwa, które według nich deformuje naturalne impulsy i osłabia relacje społeczne.

Ponadto, lewica na całym świecie nienawidzi wszelkich przejawów Prawdziwego Chrześcijańskiego Zachodu, ponieważ insynuuje on wyższość w egalitarnym świecie. Nienawiść ta jest tak intensywna, że lewacki establishment angażuje się obecnie w coś, co można nazwać „wojną domową przeciwko wszystkiemu”, ponieważ stara się unicestwić wszelkie wartości chrześcijańskie z zachodniego społeczeństwa.

Celem jest Zachód

W ten sposób Rosja odrzuca oba Zachody, prawdziwy i fałszywy. Dąży do zniszczenia rozległych sieci Zachodu kierowanego przez Davos, który błędnie wierzy, że zrujnuje Prawdziwy Chrześcijański Zachód, odbierając mu światowy dobrobyt. Rosja i Chiny rzucają wyzwanie tym sieciom poprzez Wschód anty-Davos, który wytworzy chaos gospodarczy i zniszczy amerykańską hegemonię. Rosja proponuje również fałszywe ideologie, które zastąpią wszystkie ślady zachodniej cywilizacji chrześcijańskiej.

Jeszcze bardziej tragiczne jest to, że narody zachodnie celują w swoje chrześcijańskie pochodzenie zarówno w prawdziwych, jak i fałszywych formach. Wojna rozbija jedność jego rozległych sieci i łańcuchów dostaw, skompromitowanych przez dekady zaufania do komunistycznych umów handlowych. Wojna kulturowa wewnątrz Prawdziwie Chrześcijańskiego Zachodu ciągnie go w dół do podobnego pogańskiego, panteistycznego, lewackiego świata, który zniszczy współczesną cywilizację, niemowlę i ścieki po kąpieli.

Rozpoczęła się więc globalna wojna kulturowa, której stawką jest przyszłość Zachodu.

Aby walczyć w tej wojnie, Zachód nie może odrzucić racjonalnego porządku, rządów prawa i obiektywnej metafizyki, które nadają mu strukturę i ład. Musi oprzeć się postmodernistycznej destrukcji logiki i narracji. Co najważniejsze, Zachód musi powrócić do swoich źródeł znajdujących się w Bogu, Jego Prawie i Jego Świętym Kościele.

Takie rozwiązania są podobne do tych niewysłuchanych orędzi przekazanych przez Matkę Bożą w Fatimie w 1917 roku, gdy na scenie światowej eksplodowało zagrożenie rosyjskie. Są one tak samo aktualne dzisiaj, jak i wtedy.