Duże firmy rezygnują z udziału w paradzie „Pride” w Amsterdamie. Krok we właściwym kierunku?

Duże firmy rezygnują z udziału w paradzie „Pride” w Amsterdamie. Krok we właściwym kierunku?

Guus Hermans | 16/06/2025

Przez lata były niemal nierozłączne: parady „Pride” i wielkie międzynarodowe korporacje. Zwłaszcza w czasie największego tego typu wydarzenia w Holandii – amsterdamskiej „Canal Parade” – obecność gigantów takich jak Facebook czy Amazon była głośna i wyraźna. W tym roku ich zabraknie. Co oznacza ta nagła nieobecność?

Powściągliwość pod wpływem presji politycznej

Podczas tegorocznej „Canal Parade” w Amsterdamie widać istotną zmianę: międzynarodowe koncerny, m.in. Amazon i Facebook, rezygnują ze wsparcia dla wydarzenia. Jeszcze do niedawna brały udział w słynnej na całym świecie paradzie łodzi, dziś jednak milczą.

Dlaczego?

Powodem jest presja polityczna, zwłaszcza ze strony Ameryki. Firmy nie chcą narażać się na konfrontację i zmieniają kurs. Amazon informuje, że skupia się teraz na „innych działaniach marketingowych”, a jednocześnie ogranicza swoją politykę personalną: określenia takie jak „osoba transpłciowa” po cichu znikają z ofert pracy.

Ciche odejście „pasażerów na gapę”

Organizatorzy nazywają te firmy „pasażerami na gapę” – to znaczy: uczestniczyły w paradzie głównie dla poprawy wizerunku, a nie z przekonania. Ich wycofanie się można odczytać jako pozytywny sygnał: im mniej promuje się grzechy przeciwko naturze, tym lepiej.

To zjawisko pokazuje, że fasada pustych kampanii pro-LGBT zaczyna pękać pod naporem realnej presji z zewnątrz.

Nie należy jednak zbyt szybko ogłaszać zwycięstwa. Wiele firm holenderskich – takich jak ING, Heineken czy PwC – nadal wspiera to wydarzenie. Parada jest wręcz całkowicie wyprzedana, co pokazuje, że agenda LGBT cieszy się nadal silnym poparciem w środowisku biznesowym w Holandii.

Modlitwa zamiast bluźnierstwa:
Irlandzcy katolicy skutecznie bronią świętości

Holenderskie oddziały w rozkroku

Niektóre lokalne oddziały międzynarodowych firm próbują znaleźć kompromis. Przykładowo, Deloitte Nederland nie bierze w tym roku udziału w paradzie, ale organizuje „ponton stacjonarny” przy brzegu kanału. Z kolei A&O Shearman – po połączeniu z amerykańską kancelarią – również zachowuje większą ostrożność.

Wciąż są sponsorami, ale zmienili formę zaangażowania: zamiast pełnowymiarowej łodzi, na wodzie pojawi się tylko niewielka tratwa, a z oficjalnych materiałów usunięto słownictwo związane z „równością” i „inkluzywnością”.

To dowód, że wpływ ruchu konserwatywnego jest odczuwalny nawet w liberalnej Holandii – choć wciąż wiele firm traktuje udział w „Pride” jako gest oporu.


Krok we właściwym kierunku – ale to jeszcze nie zwrot

Wycofanie się największych graczy z parady to niewątpliwie krok w dobrym kierunku. Pokazuje, że nachalna promocja ideologii sodomskich przestaje być czymś oczywistym.

Ale z nadmiernym optymizmem trzeba uważać: parada łodzi wciąż pozostaje wielką sceną dla firm, które traktują „różnorodność” jako narzędzie marketingowe. KLM z dumą zapowiada swój udział i sponsoring World Pride 2026.

Dla osób broniących rodziny, wszechobecna propaganda tęczy wciąż jest powodem do niepokoju.

Do powrotu społeczeństwa ku wartościom, które stawiają rodzinę i naturalny porządek moralny w centrum – jeszcze daleka droga.

Źródło: geziningevaar.nl