Plinio Corrêa de Oliveira | 03/10/2025
Jeden z czytelników poprosił mnie, abym wyjaśnił, dlaczego Kościół jest tak zaciekle zwalczany przez całą swoją historię, mimo że głosi prawdę. Chciał również wiedzieć, dlaczego prawdziwi katolicy, którzy nie idą na kompromis z dzisiejszymi błędami i pozostają wierni niezmiennej nauce naszego Pana Jezusa Chrystusa, są tak bezlitośnie atakowani.
Wydaje mi się, że czytelnik mógłby jeszcze bardziej poszerzyć zakres swojego pytania. Prześladowania Kościoła i dzisiejszych prawdziwych katolików są historyczną kontynuacją tych, które miały miejsce wobec naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak wyjaśnić, że Człowiek-Bóg, który jest Prawdą, Drogą i Życiem, był prześladowany do tego stopnia, że został ukrzyżowany między dwoma pospolitymi złodziejami?
Na to pytanie jasnej odpowiedzi udzielił jeden z największych doktorów Kościoła wszech czasów, święty Augustyn, biskup Hippony. Aby ułatwić czytelnikom zrozumienie, przytaczam tutaj, w nieco zmienionej formie, nauczanie tego wielkiego doktora z IV i V wieku.
Komentując słynne zdanie Terentiusza „prawda rodzi nienawiść”, św. Augustyn [Wyznania, księga 10, rozdział 23] zadaje sobie pytanie, jak wyjaśnić tak nielogiczny fakt.
Rzeczywiście, mówi, człowiek z natury kocha szczęście. A szczęście jest radością zrodzoną z prawdy.
Dlatego też postrzeganie człowieka, który głosi prawdę w imię Boga, jako wroga jest aberracją.
Po sformułowaniu tej kwestii święty doktor przystępuje do jej wyjaśnienia. Natura ludzka ma taką skłonność do prawdy, że kiedy człowiek kocha coś sprzecznego z prawdą, nadal pragnie, aby to coś było prawdą. W ten sposób popada w błąd, przekonując sam siebie o czymś, co w rzeczywistości jest fałszywe.
Dlatego ktoś musi otworzyć mu oczy. Skoro człowiek nie pozwala nikomu pokazać mu, że się mylił, z tego samego powodu nie toleruje, aby ktokolwiek pokazał mu błąd, w którym się znalazł.
Doktor z Hippony zauważa: Postępując w ten sposób, niektórzy ludzie nienawidzą prawdy ze względu na to, co uznali za prawdę! Kochają światło prawdy, ale nie lubią być przez nią karani... Kochają ją, gdy się im objawia; nienawidzą jej, gdy sprawia, że widzą, kim są.
W ten sposób tacy ludzie są karani za swoją nielojalność: nie chcą, aby została ona ujawniona, a mimo to ich przykrywka zostaje zdemaskowana. A jednak prawda pozostaje ukryta przed ich oczami. „Tak właśnie ukształtowane jest ludzkie serce. Ślepe i leniwe, niegodne i nieuczciwe, ukrywa się, nie pozwalając, by cokolwiek zostało przed nim ukryte. Tak więc nie jest w stanie uciec przed oczami prawdy, ale to prawda ucieka przed jego oczami”. Tymi słowami św. Augustyn kończy swój mistrzowski komentarz.
Źródło: tfpstudentaction.org