Dlaczego bronimy dekadenckiego Zachodu?

Dlaczego bronimy dekadenckiego Zachodu?

TFP.ORG | 08/02/2024

Dlaczego bronimy dekadenckiego Zachodu?

Konflikt na ogromną skalę wydaje się prawdopodobny, gdy załamie się powojenny liberalny porządek. Może się tak stać, jeśli obecne punkty zapalne na Ukrainie, w Izraelu, Korei Północnej i na Tajwanie rozszerzą się i obejmą główne mocarstwa i ich strefy wpływów.

Dlatego też wielu analityków słusznie określa zaangażowanie Ameryki w dzisiejsze konflikty jako obronę Zachodu. Stawka jest rzeczywiście wysoka, ponieważ każdy wybuch zagraża nie poszczególnym narodom, ale obecnemu stanowi rzeczy na świecie.

Obrona Zachodu

Jednak niektóre środowiska nie postrzegają wojny w ten sposób. Kwestionują one cel obrony Zachodu w jego obecnym stanie dekadencji. Mogą nawet sympatyzować z irańskimi ajatollahami i innymi przeciwnikami Zachodu, którzy postrzegają Amerykę jako „Wielkiego Szatana" odpowiedzialnego za wszelkie zło na świecie.

Faktycznie, wydaje się, że narody zachodnie zrobiły wiele, by zepsuć świat swoimi zglobalizowanymi strukturami, niemoralną modą i dekadencką kulturą. Instytucje z Davos promują wszędzie agendę „przebudzonych” (woke) i ekologiczną. Inne antyzachodnie potęgi, takie jak Rosja i Chiny, twierdzą, że reprezentują kultury, które sprzeciwiają się tym niepokojącym trendom.

Dlatego niektórzy błędnie twierdzą, że nie wolno bronić Zachodu z powodu tej dekadencji. Uważają, że lepiej jest wycofać się w izolacjonizm i pozwolić, by zglobalizowany system z jego skorumpowanymi elitami rozpadł się.

Uniwersalna Rewolucja dotykająca wszystkich

Takie podejście jest błędne, ponieważ nie uwzględnia ono trzech głównych punktów, które stawiają tę wielką walkę w odpowiedniej perspektywie.

Pierwszą kwestią jest to, że powszechny światowy kryzys dotyka cały świat. Ani Wschód, ani Zachód nie są wolne od jego dominacji. Atakuje on, w różnym stopniu, wszystkie państwa, kultury i systemy.

Brazylijski myśliciel i człowiek czynu prof. Plinio Corrêa de Oliveira nazwał ten kryzys Rewolucją, historycznym procesem, który rozpoczął się wraz z rewolucją protestancką i szedł naprzód wraz z rewolucją francuską i komunistyczną. Dziś przejawia się on w rewolucji kulturalnej. Jej celem jest wyeliminowanie wszelkich śladów chrześcijaństwa.

 

Ten kryzys moralny w głębi duszy współczesnego człowieka jest napędzany przez poruszenia pychy i zmysłowości. Jest to dotykający wszystkich bunt przeciwko Bogu. Dzisiejsze zglobalizowane sieci ułatwiają jego rozprzestrzenianie się na całym świecie, nie pozostawiając nikogo nietkniętym.

Twierdzenie, że niektóre regiony, takie jak Rosja, Chiny czy Iran, są wolne od tego wpływu, jest iluzją. W rzeczywistości moralna plaga aborcji, pornografii i rozwiązłości występuje wszędzie, także i w tych miejscach. Niereligijność, egalitaryzm i nihilizm również szerzą się po obu stronach tych konfliktów.

Tak więc walka ta musi być postrzegana w tym kontekście, w którym obie strony są zainfekowane tym samym zarodkiem Rewolucji, choć przejawiającym się w różny sposób.

Rewolucja to nie Zachód

Po drugie, Rewolucji tej nie można utożsamiać z Zachodem. Raczej głównym wrogiem Rewolucji jest zachodnia cywilizacja chrześcijańska. Osadza się ona wewnątrz zachodnich struktur, które dominują na świecie. Niczym nowotworowy guz, jej ideologiczne zarazki skażają i dają przerzuty na całym świecie.

Tak więc prawdziwy kryzys tkwi bardziej wewnątrz tych zachodnich struktur niż w starciu Wschodu z Zachodem. Świat jest świadkiem zniszczeń spowodowanych przez dziewiętnastowieczne filozofie, takie jak socjalizm, liberalizm i heglizm, które zniszczyły dusze wszystkich narodów, Wschodu i Zachodu. Nihilizm i idee „przebudzenia” (woke) atakują i niszczą zachodnie narracje, pojęcia tożsamości i struktury społeczne, gdziekolwiek się znajdują.

Ta sama Rewolucja zachęca również inne kultury do atakowania Zachodu. Wzywa się je nie do zniszczenia Rewolucji (co byłoby bardzo dobrą rzeczą), ale cywilizacji chrześcijańskiej, którą Zachód niegdyś tak żywo reprezentował.

Jeśli świat ma powrócić do porządku, wszyscy muszą zaatakować wspólnego wroga, którym jest ta moralna Rewolucja. Aby to zrobić, prawdziwą walką jest zidentyfikowanie i przeciwstawienie się najbardziej radykalnym przejawom Rewolucji, które kontynuują swój destrukcyjny proces.

Obrona Zachodu – albo tego, co z niego zostało

Właśnie dlatego Stany Zjednoczone muszą bronić Zachodu – albo tego, co z niego zostało. Tak długo, jak istnieje Zachód jako ideał, zagraża on Rewolucji.

Zachód jako pojęcie ideowe, reprezentuje rodzinę narodów, zwłaszcza w Europie, na które wpływ miała chrześcijańska moralność i wierzenia. Punktem dynamicznej jedności Zachodu było chrześcijaństwo pod przewodnictwem Kościoła katolickiego. Narody te zjednoczyły się wokół osoby naszego Pana, Jezusa Chrystusa i wraz z Jego Ewangelią przekształciły świat.

Ten sam Zachód stworzył chrześcijańskie instytucje, filozofie, sztukę, kulturę i sposoby bycia, które wciąż przetrwały zakorzenione w codziennym życiu. Obecny stan Rewolucji dąży do zniszczenia tych rzeczy. Te struktury społeczne są o wiele bardziej celem rosyjskiej, chińskiej i irańskiej wrogości niż słusznie potępiana moralna dekadencja – która również spotyka się z wielkim sprzeciwem aktywistów na Zachodzie.

Z tego powodu narody zachodnie są w lepszych warunkach do walki z Rewolucją z ich pozostałościami cywilizacji chrześcijańskiej niż kraje antyzachodnie, które stłumiłyby wszystkie te pozostałości wraz z Zachodem. Co więcej, Zachód wciąż znajduje dusze chętne do walki o te ideały, przeciwstawiania się Rewolucji i błagania o pomoc łaski Bożej.

Sojusz komunizmu chińskiego, politycznego islamu irańskiego i rosyjskiej, mistycznej filozofii rządzenia pod nazwą „Czwartej Teorii Politycznej” stanowi postęp w procesie rewolucyjnym. Jego mroczny triumf poważnie zagroziłby kontrrewolucyjnej reakcji.

Dlatego Stany Zjednoczone muszą bronić tej mglistej idei chrześcijańskiego Zachodu, nawet w jego obecnym stanie rozkładu. Zachód pozostaje platformą, na której opór, z pomocą łaski Bożej, może być nadal budzony i karmiony.

Tak długo, jak istnieje jakiś żar cywilizacji chrześcijańskiej, Kontrrewolucja może podsycać go z powrotem w szalejący ogień, pozbawiając Rewolucję wszelkich warunków do zwycięstwa, a tym samym zapewniając powrót do porządku.

Źródło: https://www.tfp.org/why-are-we-defending-a-decadent-west/

Foto: Existrans 2017, CC BY-SA 2.0 DEED