Czy wulgaryzm to język diabła?

Czy wulgaryzm to język diabła?

TFP | 14/03.2024

„Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz i czym - syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś”. (Ps 8, 5-6)

Fragment Psalmu 8 mówi, że Bóg uczynił człowieka tylko niewiele mniejszym od aniołów. Czy nie powinniśmy więc postępować w sposób podobny do aniołów?

Wyrazem tego w cywilizacji chrześcijańskiej jest m.in. mowa. Ludzie żyli w zgodzie ze swoim chrześcijańskim dziedzictwem, przyjmując mowę używaną w zwyczajowym społeczeństwie.

Przeklinanie, złorzeczenie i bycie wulgarnym zawsze były kojarzone z osobami, które nie prowadzą chrześcijańskiego lub moralnego życia. To piętno sprawiało, że nawet ci, którzy nie byli chrześcijanami, pamiętali o unikaniu wulgarnego języka przy wielu okazjach.

Walcząc pod sztandarem Maryi

Dotychczasowe negatywne postrzeganie bycia wulgarnym straciło na aktualności. Dziś akceptacja wulgarnego języka jest wszechobecna. Wulgaryzmy ogarnęły społeczeństwo w każdym aspekcie życia, niczym tsunami. To, co kiedyś było rzadkością, dziś jest powszechne. Ludzie nie zważają na obecność księży, zakonników, kobiet czy dzieci. Zapanował całkowity brak powściągliwości.

Używanie wulgarnego języka obejmuje teraz każdą rasę, płeć, wiek oraz sytuację życiową. Zamiast dbać o upominanie, ludzie używają wulgarnej mowy jako sposobu na dopasowanie się do kultury, która uznaje takie słownictwo jako „fajne” lub „dosadne”.

Wulgaryzmy mają efekt spłycania. Sprowadzają wszystko do najniższego możliwego poziomu. Tak więc osoby bogate, wysoko wykształcone, a nawet religijne uważają, że używanie takiego języka jest oznaką równości, a nie deprawacji.

Niektóre osoby uważające się za religijne, konserwatywne, pro-life lub prorodzinne, czasami używają wulgaryzmów i wydają się nie odczuwać z tego powodu wstydu. Dla naszego zlaicyzowanego społeczeństwa używanie wulgaryzmów to w jakiś sposób wzmocnienie czyjejś opinii.

Szczególnie lewica zamiast szukać argumentów ucieka się do wulgaryzmów, aby bronić swojego zdania. Na przykład ci, którzy uczestniczą w wiecach Towarzystw na rzecz Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (w skrócie: TFP), mających na celu zadośćuczynienie za bluźnierstwa i deprawacje, spotkają się z potokami wulgaryzmów ze strony przeciwników. Rzeczywiście, wulgarne obelgi to wszystko, czym dysponują przeciwnicy cywilizacji chrześcijańskiej. Nie posiadają żadnych innych przekonujących argumentów.

Podczas kampanii ulicznych członkowie TFP również doświadczają wulgarnego języka, gdy wzywają do powrotu do moralności i uprzejmości. Członkowie TFP znajdują wewnętrzną siłę w przedstawianiu swoich racjonalnych argumentów. Przeciwnicy demonstrują moralną słabość, brak charakteru i przekonania.

Bycie wulgarnym jest kojarzona ze złem. Najbardziej wyraziste przykłady rzucania wulgaryzmów pochodzą od osób opętanych. Relacje o opętaniu lub manifestacjach satanistycznych mają jeden wspólny mianownik: ekstremalne użycie wulgaryzmów. Wulgaryzmy i bluźnierstwo można nazwać językiem demonów.

Ktoś mógłby zapytać, co jest złego w wulgaryzmie. Przede wszystkim jest to obraza Boga i miłości chrześcijańskiej. Święty Paweł nakazuje: „odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych!” (Kol 3,8). Po drugie, obmowa jest sprzeczna z naturą i celem mowy, którym jest przekazywanie innym prawdy, dobra i piękna. Zatem dobra mowa powinna wznosić i uszlachetniać. Wulgarna mowa jest barbarzyńska i zwierzęca. Wciąga człowieka w błoto. Przyczyn tego zalewu wulgaryzmami jest wiele.

Pierwszym z nich jest zniszczenie barier przyzwoitości, które niegdyś broniły społeczeństwo przed jej atakami. W przeszłości bycie wulgarnym było nie tylko źle widziane, ale i mocno cenzurowane. Publiczne wyrażanie wulgaryzmów spotykało się z obrzydzeniem, a nawet prowokowało do konfliktów.

Dzieci były uczone, aby unikać używania wulgaryzmów. W przeszłości dobre matki ostrzegały dzieci, że jeśli użyją wulgarnego słowa, będą musiały zjeść kostkę mydła (aby oczyścić usta – mowę).

Inną przyczyną rozwijania się wulgaryzmów jest dzisiejszy kult śmierci. Kiedy społeczeństwo akceptuje mordowanie nienarodzonych dzieci, pseudo-małżeństwa i pornografię, obniża to wartość ludzkiego życia. Ludzie nie skupiają się już na praktykowaniu cnoty, ale na samolubnym narcyzmie. Jeśli ciało nie może być kontrolowane, język również cierpi, ponieważ wymaga wysiłku i cnoty, aby utrzymać dobrą mowę. Ci, którzy nie bronią niewinnego ludzkiego życia, tradycyjnego małżeństwa czy tradycyjnej rodziny, z łatwością unikają powściągliwości w każdym aspekcie życia, w tym w języku.

Innym powodem jest skrajna niedbałość naszego społeczeństwa. Ci, którzy nie starają się dbać o swój wygląd i ubierać się w sposób podnoszący na duchu, mają tendencję do bycia niedbałymi w używaniu języka. Dobra postawa, noszenie garnituru i krawata, noszenie ładnej sukienki itp. wymaga wysiłku i powściągliwości, które często (ale nie zawsze) znajdują odzwierciedlenie w języku. Przyjętym strojem naszych czasów jest dżins, T-shirt i tenisówki. Ten sposób ubierania się jest widoczny wszędzie i prawie we wszystkich sytuacjach, w tym podczas Mszy Świętej.

Jeśli ktoś jest niedbały i leniwy w drobnych sprawach życiowych, może to również prowadzić do niedbałości i lenistwa w ważnych sprawach życiowych, w tym w używaniu języka. Wulgarność jest szczególnie widoczna w podartych dżinsach, brudnych koszulkach i brudnych tenisówkach. Zadbany wygląd i ubiór zachęcają do dobrego zachowania i czystości w manierach i języku. Bycie wulgarnym i niepotrzebna swoboda mogą wywoływać poczucie nieczystości, które przejawia się w języku.

Nie daliśmy się sprowokować

Jeśli chcemy okazywać naszą miłość do Boga ponad wszystko, powinniśmy robić wszystko, co w naszej mocy, by Go uwielbiać i Mu się podobać. Powinniśmy zachowywać się podobnie do aniołów.

Odrzućmy dzisiejszą wulgarną, współczesną kulturę, która chce nas odepchnąć od Boga i skierować w stronę szatana.

Od plugawego mówienia sami musimy się całkowicie powstrzymać i powstrzymać usta tych, którzy to praktykują, surowym spojrzeniem i odwróceniem twarzy oraz tym, co nazywamy wyśmiewaniem się z kogoś; często także ostrzejszym sposobem mówienia. Albowiem to, co wychodzi z ust, mówi, „kala człowieka” - pokazuje, że jest nieczysty, pogański, niewytrenowany, rozwiązły, a nie wybrany, właściwy, honorowy i umiarkowany.

                -Święty Klemens Aleksandryjski

 Źródło artykułu: https://www.tfp.org/is-vulgarity-the-language-of-the-devil/