Proaborcyjna demonstracja w Kolonii, listopad 2023 r.
TFP 08/07/2024
Julio Loredo de Izcue, prezes włoskiego TFP, wystąpił na Międzynarodowym Kongresie 40 Dni dla Życia w Rzymie, 3 lutego 2024 roku, omawiając historię aborcji jako narzędzia marksistowskiego w kontekście rewolucji kulturalnej i seksualnej. Opisał, jak głęboko zakorzeniona była kultura aborcji w kulturze komunistycznej, począwszy od Lenina, którego cytował jako pragnącego, by kobiety były anty-matczyne, po hegemonię kulturową Gramsciego, szkołę frankfurcką i freudowskiego marksizmu lat 60. Julio Loredo opisał również jak w teorii freudowskiej ojciec jest postrzegany jako represja alter ego, religia jako siedlisko nerwicy oraz jak dzisiejsza kultura unieważniania jest powiązana z kulturą komunistyczną. Oto tekst jego prezentacji:
Rewolucja październikowa i Aborcja
Powszechnie wiadomo, że pierwszym krajem, który zalegalizował aborcję była Rosja sowiecka. W październiku 1920 roku bolszewicy zalegalizowali aborcję w ówczesnej Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republice Radzieckiej, wprowadzając „Dekret o opiece zdrowotnej kobiet” (zwracam uwagę, że już wtedy aborcja była przedstawiana jako kwestia zdrowia kobiet). W lipcu 1921 roku aborcja została wprowadzona na obszarze Ukrainy, a następnie na pozostałym rozległym terytorium, które w grudniu 1922 roku stało się Związkiem Radzieckim.
Wraz z rozprzestrzenianiem się komunizmu, rozprzestrzeniała się również aborcja. Badacze stworzyli wyrażenie „kultura aborcji” w celu opisania sytuacji w krajach komunistycznych. Artykuł opublikowany przez Uniwersytet Minnesoty, zatytułowany trafnie „Aborcja to komunizm”, mówi: „‘Kultura aborcji’ to termin stosowany w odniesieniu do krajów komunistycznych i postkomunistycznych, w których aborcja jest powszechnie akceptowana. Jest to termin używany do opisania miejsc, gdzie aborcja nie jest postrzegana jako ostateczność, ale jako codzienna metoda kontrolowania ciąży”. [1]
Związek między rewolucją październikową a aborcją
Naturalnie pojawia się pytanie: czy rewolucja październikowa nie miała być ruchem politycznym? Co aborcja ma wspólnego z komunizmem? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy krótko zagłębić się w doktrynę komunistyczną.
W książce „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa” Fryderyk Engels wyjaśnia, że korzeniem wszelkiego zła było pojawienie się indywidualistycznej świadomości: idei „ja”, „mnie” i w konsekwencji „moje”. To dało początek prywatnej własności kobiet i dzieci, czyli rodziny. Następnie prywatnej własności środków produkcji, czyli kapitalizmu. I wreszcie prywatnej własności władzy, czyli państwa.
Zatem rodzina, własność prywatna i państwo mają wspólne, złowrogie pochodzenie.
Zniesienie samej idei własności
Engels twierdził, że komunizm nie będzie w pełni wprowadzony, dopóki nie zostanie zniesiona przestarzała idea rodziny opartej na „pokrewieństwie”. Proponował zatem rozwiązłe relacje, które obejmowały także kazirodztwo.
Kiedy w „Manifeście komunistycznym” Marx i Engels stwierdzają: „Teoria komunistów może być streszczona w jednym zdaniu: Zniesienie własności prywatnej,” nie odnosi się to jedynie do burżuazyjnej własności środków produkcji, ale do zniesienia samej idei własności, aby wyeliminować problem u źródła. To miałoby zostać osiągnięte poprzez rozwój kolektywistycznej świadomości, która doprowadziłaby ludzkość do jej ostatecznego etapu ewolucji: zaawansowanego lub wyższego stadium socjalizmu. Jest to wyraźnie utopijne, ponieważ idea „ja” jest zakorzeniona w ludzkiej naturze.
Jak widzieliśmy, pierwszym obszarem, w którym pojawiła się indywidualistyczna świadomość, była rodzina. Jej zniesienie jest zatem kluczowym elementem doktryny i strategii komunistycznej.
Gdy w 1917 roku bolszewicy przejęli władzę w Rosji pod przewodnictwem Włodzimierza Iljicza Uljanowa, natychmiast przystąpili do działania. Był to początek nowoczesnej rewolucji seksualnej, głównie dzięki wpływowi komisarz ludowej Aleksandry Michajłowny Kołłontaj, która uważała, że rodzina jest źródłem wszelkich ucisków i w związku z tym musi zostać zniesiona. Jest ona uważana za pionierkę wyzwolenia kobiet i aborcji.
W grudniu 1917 roku Rosja sowiecka była pierwszym krajem w nowoczesnej historii, który wprowadził rozwód bez orzekania o winie.
W tym samym miesiącu Lenin zniósł kodeks prawny carskiej Rosji, tym samym dekryminalizując homoseksualizm. Legalizacja homoseksualizmu została później potwierdzona w Kodeksie Karnym z 1922 roku. Faktycznie, Lenin włączył do swojego rządu kilku znanych homoseksualistów.
W 1922 roku Sowiecka Rosja zalegalizowała eutanazję.
Pierwszy rząd w Europie, który zalegalizował aborcję
W październiku 1920 roku, jak już wspomniano, Rosja sowiecka stała się pierwszym rządem w Europie, który zalegalizował aborcję na życzenie, wprowadzając „Dekret o opiece zdrowotnej kobiet”. Rząd rozpoczął wtedy masową kampanię propagandową, aby „edukować” kobiety w zakresie ich „praw reprodukcyjnych”.
Tak, drodzy przyjaciele, Margaret Sanger nie wymyśliła tego wyrażenia. Zapożyczyła je z Rosji sowieckiej, którą odwiedziła w 1935 roku. Po powrocie z tej podróży Sanger napisała:
Rosja dzisiaj jest krajem wyzwolonej kobiety. Postawa Rosji sowieckiej wobec jej kobiet... ucieszyłaby serce najzagorzalszej feministki. [2]
Sanger chwaliła fakt, że Sowieci rozdawali kobietom bezpłatne środki antykoncepcyjne. Krytykowała jednak sowieckie wykorzystanie aborcji jako środka masowej kontroli populacji. Oczywiście nie sprzeciwiała się aborcji, ale uważała, że Sowieci używali jej zbyt często.
Komunizm to zmiana mentalności
Więc poza aspektami społecznymi, politycznymi i ekonomicznymi, komunizm polega na zmianie mentalności, która musi zaczynać się od zniesienia instynktu macierzyńskiego.
„Dla zwycięstwa Rewolucji potrzebujemy kobiet” – powiedział Lenin – „A jedynym sposobem, aby je mieć, jest wydalenie ich z domów. Musimy zniszczyć indywidualistyczny instynkt macierzyński. Kobieta, która kocha swoje dzieci, to nic innego jak suka.” [3]
Proszę wybaczyć tę dosadność w języku, ale to jest dosłowny cytat. W opinii Lenina praktyka aborcji oznaczała, że kobiety tracą swój instynkt macierzyński i stają się bardziej socjalistyczne.
Czy komunizm już minął?
Ktoś mógłby zarzucić: komunizm się skończył. Umarł wraz z upadkiem Związku Radzieckiego i rozpadem Żelaznej Kurtyny. Więc mówisz o dawnych czasach...
Ten, kto stawia taki zarzut ignoruje, czym jest komunizm. Tak jak sowiecki komunizm miał poprzedników, tak również wydał potomstwo. Już w latach 20. XX wieku proroczy marksistowscy badacze zaczęli badać kolejne kroki procesu rewolucyjnego, tworząc to, co teraz nazywamy "marksizmem kulturowym" lub "rewolucją kulturalną". Pozwólcie mi wspomnieć o dwóch szkołach.
Wojna kulturowa
Jedną z tych szkół rozpoczął Antonio Gramsci, współzałożyciel Włoskiej Partii Komunistycznej. Przekraczając stary marksistowski pomysł na hegemonię ekonomiczną, z której wynika hegemonia polityczna i społeczna, badał koncepcję hegemonii kulturowej, znacznie głębszą i podstępną. Hegemonia kulturowa obejmuje rzeczywistości tak szerokie jak samo pojęcie kultury.
W tym sensie forma samochodu, styl architektoniczny, moda kobieca czy popularna muzyka, o ile niejawnie odzwierciedlają określony system wartości, o ile niejawnie przekazują określonego ducha, mogą służyć jako narzędzia ideologii, czyli jako instrumenty rewolucji kulturalnej.
Odwracając leninowskie pojęcie proletariackiej rewolucji, która następnie używa siły państwa do podważenia kultury, Gramsci zaproponował najpierw infiltrację i podważenie kultury, aby zmienić mentalność. W szczególności proponował infiltrację mediów, sztuki i edukacji. Brzmi znajomo?
Rewolucja Kulturalna - pisze francuski myśliciel marksistowski Pierre Fougeyrollas - oznacza rewolucję w naszych sposobach odczuwania, działania i myślenia, rewolucję w naszym stylu życia, to rewolucja całej naszej cywilizacji. [4]
Wrócę do tego.
Następnie mamy Szkołę Frankfurcką, nazwę ogólną dla członków Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu im. Johanna Wolfganga Goethego we Frankfurcie w Niemczech. Większość z nich najpierw przeniosła się do Francji, a następnie do Stanów Zjednoczonych. Badali oni nowe fronty Rewolucji, jak na przykład manipulację językiem i architekturą w celu wpajania ducha rewolucyjnego. Zauważyli również wielki rewolucyjny potencjał rewolucji seksualnej, która wtedy dopiero zaczynała się rozwijać.
Szkoła Frankfurcka szeroko korzystała z freudyzmu, aby badać środki „uwolnienia” ludzi od „ucisków” narzuconych przez moralność i instytucje, przede wszystkim przez rodzinę. Stąd obecnie znane jako „marksizm freudowski”, który jest filozofią leżącą u podstaw lat 60.
Według Freuda, człowiek posiada nieświadome podstawowe instynkty - tzw. id – które obejmują eros – zmysłowość oraz thanatos – poczucie śmierci. To jego prawdziwe ja, jego prawdziwa osobowość. Jednakże, aby budować cywilizację, człowiek musiał stłumić swoje podstawowe instynkty. W rezultacie wytworzył on represyjne super-ego. Represja prowadzi do neurozy, ponieważ człowiek byłby stale narażony na konflikt między swoimi podstawowymi instynktami a wymaganiami cywilizacji. Współczesna cywilizacja oparta byłaby zatem na neurozie; byłaby to „chora społeczność”, używając słów Erica Fromma.
Najwięksi wrogowie marksizmu: Tradycja, Rodzina...
Pierwszym miejscem, gdzie dokonywana jest represja, jest rodzina. Według Freuda, ojciec jest uosobieniem represywnego super-ego. Tak samo wszyscy ci, którzy posiadają władzę w społeczeństwie: nauczyciele, właściciele, liderzy polityczni itp. Musimy pozbyć się „patriarchalizmu”. Narzucenie prawa pro-life, na przykład, byłoby aktem patriarchalizmu, ponieważ uciskałoby kobiety, które nie są już wolne, aby wyrażać swój eros.
Najwyższym wyrazem represywnego super-ego jest religia, która tworzy ideę transcendentalnego Boga, aby usprawiedliwić wszystkie zasady i prawa. Religia byłaby siedliskiem neurozy. Bóg byłby źródłem wszelkiej neurozy, ostatecznym „Ojcem”, który podtrzymuje i usprawiedliwia wszystkich „ojców” w społeczeństwie.
Stąd niechęć Lewicy do religii ogólnie, a szczególnie do chrześcijaństwa. To głęboko zakorzenione odrzucenie wynika z samego jądra jej ideologii.
Aby rozwiązać swoją neurozę, a tym samym umożliwić wyłonienie się swojego prawdziwego ja, człowiek musi uwolnić swoje instynkty. Jak powiedziałem, freudowsko-marksistowska grupa zrozumiała ogromny potencjał rewolucji seksualnej, która wtedy dopiero zaczynała się rozwijać. W 1936 roku Wilhelm Reich opublikował swoją słynną książkę „Die Sexualität im Kulturkampf. Zur sozialistischen Umstrukturierung des Menschen” – Seksualność w Wojnie Kulturowej. Dla socjalistycznej restrukturyzacji człowieka, później nazwaną „Die Sexuelle Revolution”.
„Socjalistyczna reforma człowieka”
Zgodnie z tym Wilhelm Reich rozpoczyna swoją analizę rewolucji seksualnej od wydarzeń w Rosji sowieckiej, które następnie proponuje dla reszty świata, stosując podejście freudowskie. Reich identyfikuje pięć obszarów, w których widoczna jest burżuazyjna represja:
· monogamiczne małżeństwo na całe życie;
· tłumienie seksualności niemowląt;
· brak wolności seksualnej dla nastolatków;
· prześladowanie homoseksualności;
· nielegalność aborcji.
Aby przejść od tego do rzeczywistej emancypacji seksualnej, musimy zmienić nasze struktury mentalne i zniszczyć nasze moralne hamulce. Musimy również pozbyć się wszelkich struktur, które utrwalają te represje produkujące neurozę. Pierwsza musi zniknąć rodzina. „Odrzucam instytucję rodziny jako taką” - mówi Reich. Następnie musimy pozbyć się wszystkich instytucji „autorytarnego państwa”, które utrzymują „patriarchalizm”. [5]
Musimy również pozbyć się wszelkich przekonań religijnych.
Na koniec, jak proponuje Herbert Marcuse w swojej książce „Eros i cywilizacja”, musimy pozbyć się samego pojęcia cywilizacji. Argumentując, że „cywilizacja opiera się na trwałym ujarzmieniu ludzkich instynktów”, proponuje on dążenie do „społeczeństwa bez represji”. Oczywiście droga do tego społeczeństwa bez represji prowadzi przez legalizację aborcji jako środka „uwolnienia” życia seksualnego.
Poprzez oddzielenie seksu od prokreacji, antykoncepcja otwiera drogę do emancypacji seksualnej. Aborcja z kolei rozwiązuje a posteriori wszelkie „problemy”, które mogłyby się pojawić.
To dlatego aborcja zajmuje wysokie miejsce we wszystkich programach lewicowych, jako część ogólnego wysiłku mającego na celu zniszczenie zachodniej cywilizacji. We wrześniu zeszłego roku na przykład Francuska Partia Socjalistyczna zorganizowała w Paryżu „Journée internationale pour le droit à l’avortement”, Międzynarodowy Kongres na rzecz Prawa do Aborcji. „My, socjaliści, jesteśmy na pierwszej linii promowania aborcji”, podsumowali. [6]
Jesteśmy zaangażowani w duchową i intelektualną wojnę w obronie cywilizacji chrześcijańskiej.
I tak dochodzę do końca mojej prelekcji, pokazując, jak aborcja jest narzędziem marksistowskim w kontekście rewolucji kulturowej i seksualnej.
Więc, drodzy przyjaciele życia. Tak, ratujemy dzieci. Tak, bronimy niewinnych istnień przed sidłami „kultury śmierci”, jak to nazwał papież Jan Paweł II. I, szerzej rzecz biorąc, jesteśmy zaangażowani w całkowitą duchową i intelektualną wojnę w obronie religii i cywilizacji.
Pozwólcie mi zakończyć słowami słynnego okrzyku wojennego św. Joanny d'Arc: „Niech rycerze walczą, a Bóg da zwycięstwo!”.
Prezentacja na międzynarodowym kongresie 40 Dni dla Życia, Rzym, 3 lutego 2024 r.
Źródło: atfp.it
Bibliografia:
[1] Heather Nicole Bradford, Abortion is Communism: A Genealogy of "Abortion Culture”, Minnesota State University - Mankato, 2015, p. 62.
[2] "Margaret Sanger,” Classical Storian, 3/18/2021.
[3] Cyt. za: Leonel Franca, SJ, O divórcio, Editora ABC, Rio de Janeiro, 1937, p. 187.
[4] Pierre Fougeyrollas, Marx, Freud et la révolution totale, Anthropos, Paris, 1972, p. 402.
[5] Wstęp Borisa Fraenkela do włoskiego wydania książki Wilhelma Reicha, La rivoluzione sessuale, Erre Emme, Roma 1992.