Co przyniesie obalenie federalnego prawa o aborcji w USA?
Przez niemal 50 lat Amerykanki mogły „usuwać ciąże” do momentu, gdy dziecko jest w stanie przeżyć poza łonem matki, czyli do około 24. tygodnia. Gwarantowała im to decyzja Sądu Najwyższego z 1973 r. w sprawie Roe v. Wade. Po piątkowym (24 czerwca) orzeczeniu Sądu Najwyższego to już władze stanowe będą decydować, czy mordowanie dzieci nienarodzonych jest zgodne z prawem.
Dziewięć stanów w oczekiwaniu na werdykt SN zatwierdziły ustawy ograniczające dostęp do aborcji lub zupełnie jej zakazujące, jak np. w Oklahomie. Kilka stanów szykuje się do zatwierdzenia nowych przepisów.
Jak pisze John Horvath z amerykańskiego TFP w artykule „Pięć ważnych lekcji z wrzawy nad Roe v. Wade” debata o aborcji dotyczy niewłaściwej koncepcji wolności: „Histeryczni mówcy przedstawili tę kwestię jako wolność robienia wszystkiego, co się chce, bez względu na konsekwencje i ludzkie przeszkody – nawet jeśli oznacza to zabijanie dzieci. Radykałowie proaborcyjni nie akceptują żadnych ograniczeń; zaprzeczają rzeczywistości biologicznej i metafizycznej.”
Po drugie, według Horvatha, jest to temat, który jednoczy wszystkie siły, które orędują za wszelkimi formami wyuzdania seksualnego. Nic zatem dziwnego, że na protestach aborcyjnych pojawiają się sześciokolorowe, sodomskie flagi. Werdykt Sądu Najwyższego jest zapowiedzią walki ze wszelkimi moralnymi odchyleniami.
Również grupy satanistyczne przyznają, że kwestia aborcji jest dla nich ważna, a nawet że ma dla nich charakter sakramentalny.
Na koniec, John Horvath dochodzi do bardzo ciekawych wniosków, które mogą być przydatne nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w Polsce, ponieważ walka z nienarodzonymi dziećmi ma przecież miejsce praktycznie na całym świecie:
1. Ruch pro-life musi zjednoczyć się wokół prawdziwej wizji wolności. Wolność jest więc zasadą samokontroli, która pozwala człowiekowi żyć bez tyranii namiętności i ułatwia życie pełne prawdy i piękna. Jest to uporządkowana wolność, a nie swoboda dla nieokiełznanych namiętności.
2. Ruch pro-life musi łączyć wszystko, co czyste i moralne. Musi jednoczyć wszystkich tych, którzy wierzą w naturalne prawo moralne. Lewica ogłosiła, że nie ma czegoś takiego jak polityka jednotematyczna, ponieważ wszystkie te kwestie są ze sobą powiązane. Ruch pro-life musi postrzegać to starcie w ten sam sposób i podjąć to wyzwanie, a przede wszystkim przeciwstawić się ofensywie środowisk LGBTQ, która podważa nawet prawo naturalne.
3. Walka antyaborcyjna musi służyć jako platforma jednocząca polityczną prawicę. Skoro lewica określiła się jako w przeważającej większości proaborcyjna, prawica musi być konsekwentna i zjednoczyć się wokół tej zwycięskiej kwestii. Musi kontynuować walkę polityczną, uchwalając prawa, które uczynią aborcję nie do pomyślenia. Celem musi być całkowite zwycięstwo.
4. Ruch musi przestrzegać prawa. To, że lewica łamie prawo i wprowadza chaos, nie oznacza, że pro-life’owcy mogą działać poza prawem. Lewica wie, jak wykorzystać każde naruszenie prawa przez prawicę na swoją korzyść. Jaka mądrość kryje się w graniu na rękę lewicy? Działacze pro-life, którzy łamią prawo, zdradzają ruch. Pro-life’owcy muszą walczyć legalnie i pokojowo. Zarówno działacze pro-life, jak i pro-aborcyjni, którzy łamią prawo, muszą być potępieni.
5. Walka o życie musi być zawsze religijna, na rzecz Boga, źródła wszelkiej łaski i życia. Lewica wie, że Bóg znajduje się w centrum debaty. Wie, że Kościół reprezentuje prawo moralne i czyni je celem swoich działań. Radykalna lewica wzywa na pomoc szatana. O ileż bardziej ruch pro-life powinien odwoływać się do przemożnej mocy Boga i Matki Najświętszej, aby zapewnić sobie ostateczne zwycięstwo.
Źródło artykułu:
Pięć ważnych lekcji z wrzawy nad Roe v. Wade
https://www.tfp.org/five-crucial-lessons-from-the-uproar-over-roe-v-wade/